wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 77 Dobry tata

Harry

W nocy obudził mnie płacz dziecka, ciężko było zidentyfikować którego. Wstałem z łóżka i czym prędzej poszedłem do pokoiku. Płakał Alan. Wziąłem mojego synka na ręce i zeszliśmy na dół, żeby nie obudzić Izi ani Darcy. Po miesiącu jaki spędziłem z moimi dziećmi dokładnie wiedziałem, które co lubi. Jak na takie małe istotki są strasznie wymagający. Ze sobą wzięliśmy jeszcze jego misia, którego dostał od babci. Usiadłem na kanapie i zacząłem go usypiać nucąc przy tym jakąś kołysankę. Kilka chwil później mój synek już spał a ja razem z nim na tej kanapie.

Izabella

Obudziłam się wypoczęta co nie zdarzyło mi się od bardzo dawna. Odwróciłam się na drugi bok chcąc przywitać się z Harrym, ale łóżko było puste. Wstałam z łóżka, założyłam kapcie i szlafrok i poszłam na poszukiwanie Harry'ego. Najpierw odwiedziłam pokój dziecięcy. W swoim łóżeczku leżała tylko Darcy. Wzięłam mojego malucha na ręce i spojrzałam już w ciemne oczka. Nic już nie został z tego błękitu w jej oczach, który był zaraz po urodzeniu. Oczka miała po mnie, ale po tatusiu miała urocze dołeczki. Miesiąc temu nie można było ich rozróżnić, a teraz każde z nich było inne. Z Darcy na rękach zwiedzałam każde pomieszczenie w domu. Harry'ego znalazłam śpiącego na kanapie z Alanem na rękach. 
- Tatuś śpi.- powiedziałam po cichu do Darcy. 
Poszłyśmy do kuchni przegotowywać śniadanie. Dla mnie i dla Harrego przygotowałam kanapki, a dla dzieci mleko. Karmiłam małą kiedy zadzwonił mój telefon. Ramieniem podtrzymując telefon i jednocześnie karmiąc dziecko rozmawiałam z Leo.
- Siostrzyczko, od Pauli wiem, że masz jakąś nową piosenkę.- powiedziała.
- Mam.- zgodziłam się z nim.- A czemu się pytasz?
- Ann ma niedługo urodziny i bardzo podobała się jej tamta piosenka, więc pomyślałem, że nagram coś dla niej. Ja pisać nie potrafię więc pomyślałem że mi pomożesz.
- Pomogę.- zgodziłam się.
- To super, kocham cię maleńka. A jak tam moja siostrzenica i siostrzeniec?- zapytał. Dzieci potrafią rozkochać w sobie każdego. Bo Chris, Mellody, Joe,Darcy i Alan są w centrum uwagi wszystkich.
- Rosną jak na drożdżach.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. 
- Taki urok dzieci.- zaśmiał się Leo.- A jak spisuje się Harry?
 - Bardzo dobrze.- powiedziałam.
Harry'ego można było zaliczyć do najlepszych ojców świata. On kochał bliźniaki, a dzieci kochały jego. Z salonu dobiegł mnie płacz dziecka.
- Leo ja kończę bo Alan się obudził.
- To pa maleńka.
Leo się rozłączył, a ja poszłam do salonu. Alan domagał się uwagi ze strony śpiącego Harry'ego.  Nakarmioną Darcy włożyłam do nosidełka, a na ręce wzięłam Alana. 
- Maluchu dajmy tatusiowi jeszcze pospać.- powiedziałam do synka.
 On jakby rozumiejąc moje słowa przestał płakać. Z kuchni wzięłam drugą butelkę i jego też zaczęłam karmić. Kiedy i mój synek był już nakarmiony położyłam go w drugim nosidełku. Usiadłam na kanapie i przypatrywałam się swoim dzieciom. Loczek chyba się już obudził, bo poczułam jak się rusza na kanapie.
- Alan?- powiedział zaniepokojony. - Już się obudziłaś.- stwierdził obracając się w moją stronę. 
- No, kiedyś trzeba.- powiedziałam pochylając się w jego stronę i całując w usta.- Kawy i śniadanka?
- Jeśli można.
- Nawet zrobione, nie dał ci spać?
- Raz się tylko obudził i szybko zasną.- odpowiedział idąc za mną do kuchni. 
Do dwóch kubków nalałam kawy i postawiłam je na stole obok talerza z kanapkami. Dzieci swoim zwyczajem już spały. One jak Niall bardzo lubiły jeść, a później spać.
- Co masz dzisiaj w planach?- zapytał mnie Harry.
- A co mogę mieć?- zapytałam ironicznie. Już wiedziałam co tak irytowało Emili jak Mel się tylko urodziła. Z Harry'm wręcz nie mieliśmy dla siebie czasu.
- Czyli nic nie masz. - stwierdził wcale nie zwracając uwagi na mój ton.- Wieczorem chcę cię porwać na kolację, a i dzisiaj ja zajmuję się bliźniakami. 
- Co?
- Dzisiaj mamusia ma wolne.- powiedział wstając od stało i zabierając brudne naczynia.- A później zbieram mamusię na kolację.- dodał i zachłannie wpił się w moje usta.
Poszłam na górę się szykować. Wzięłam szybki prysznic bo za godzinę byłam umówiona z Leo w studio. Ubrałam się w białe rurki i różową bluzkę na ramiączkach. <klik>. Zrobiłam sobie lekki makijaż i wyszłam z łazienki. DO torebki wrzuciłam najpotrzebniejsze rzeczy. Spojrzałam na datę w swoim telefonie i od razu zrobiło mi się smutno. Dzisiaj był 10 lipca, a dokładniej dzisiaj kończyłam 19 lat a wszyscy o tym zapomnieli.  Już w trochę gorszym humorze pojechałam do studia. Czekał tam na mnie już Leo. Braciszek mocno mnie przytulił.
- Co ty taka smutna?- zapytała.
- Dzisiaj pierwszy raz zostawiłam dzieci.- skłamałam, chociaż tym też się martwiłam.- Co bierzemy się do pracy?
- Tak.- zgodził się.
Zaczęłam mu wszystko po kolei tłumaczyć, najpierw nagraliśmy melodię, a później słowa. Z zadowoleniem słuchałam swojej piosenki.


Jaki dziś dzień
I jaki mamy miesiąc
Ten zegar nigdy nie wydawał się być taki pobudzony
Nie potrafię nie tracić ducha i nie potrafię się wycofać
Straciłem tyle czasu
Bo jesteśmy Ty i ja i cała reszta ludzi
Nic do zrobienia, nic do stracenia
I jesteśmy ja i ty i cała reszta ludzi
Nie wiem czemu nie potrafię oderwać od Ciebie oczu
Wszystkie rzeczy, które chciałbym ci powiedzieć
Po prostu nie płyną prawidłowo
Podróżuję po słowach, powodujesz, że moja głowa wiruje
Nie wiem dokąd mam stąd pójść
Bo jesteśmy Ty i ja i cała reszta ludzi
Nic do zrobienia, nic do stracenia
I jesteśmy ja i ty i cała reszta ludzi
Nie wiem czemu nie potrafię oderwać od Ciebie oczu
Coś o Tobie teraz
Nie potrafię się w tym połapać
Wszystko co ona robi jest piękne
Wszystko co na robi jest prawidłowe
Bo jesteśmy Ty i ja i cała reszta ludzi
Nic do zrobienie, nic do stracenia
I jesteśmy ja i ty i cała reszta ludzi
Nie wiem czemu nie potrafię oderwać od Ciebie oczu
Bo jesteśmy ty i ja i cała reszta ludzi 
Nic do zrobienia, nic do stracenia 
I jesteśmy ja i ty i cała reszta ludzi
Nie wiem czemu nie potrafię oderwać od Ciebie oczu
Jaki dziś dzień 
I jaki mamy miesiąc
Ten zegar nigdy nie wydawał się być taki pobudzony
- Maleńka ta piosenka jest cudowna.- stwierdził Leo mocno mnie przytulając.
- Dziękuję, mam jeszcze kilka.- powiedziałam z uśmiechem.- To co chcesz się jeszcze pobawić.
- A ty masz czas?
- Tak, Harry dzisiaj zajmuje się bliźniakami.
- To ja z miłą chęcią.
________________________________________________________
Mamy oto kolejny. Jak się wam podoba, bo mi nawet. Czekam na wasze komentarze i do następnego.

11 komentarzy:

  1. Świetny!! Czekam z niecierpliwością na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaah:) cudowny, taka sielanka:) Czyżby Harry szykował niespodziankę? :) Czekam na kolejny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny :)
    Czekam na nn i zapraszam na nowy rozdział u mnie

    http://1d-give-love-to-work.blogspot.com

    Pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Czekam na nn ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww słodkie serio. Hazzuś ojcem och

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczny *____*

    OdpowiedzUsuń
  7. b. fajny czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowny *_* ^_^ :* patrysia

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam ten blog :* a rodział swietny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. słodki *_* czekam na next. mam nadzieje ze szybko dodasz :*

    OdpowiedzUsuń
  11. super rozdział czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń