poniedziałek, 5 sierpnia 2013

#4

Joanna
Ktoś może wie jak długo leczy się złamane serce? Chciałabym wiedzieć na ile mam się zamknąć w pokoju.  Kiedy w końcu moje serce przestanie tak szybko bić na jego widok? Nie wiem nawet jak to możliwe, przecież jest w kawałkach. Spojrzałam na przyjaciółkę, która właśnie weszła do pokoju. No tak przecież to był jej pokój. Na ścianach wisiały plakaty rock'owych zespołów. 
- Mam ochotę skopać tyłek temu draniowi, ale wiem, że nie poprawi ci to humoru.
- Nie sądzę. Dzięki, że mogłam zostać. 
- Nie ma za co Jo.
- Amy jak ja mam siedzieć z nim w jednym pomieszczeniu? Przecież ciągle nie mogę go unikać.
- Nie możesz, ale z czasem nie będzie już tak boleć- odpowiedziała.
Przytuliłam się do niej i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w ciuchy pożyczone od Amy. Ciemno-różowa koszula i czarne obcisłe rurki nie były dokładnie w moim stylu. <klik> Wolałam dziewczęce ubrania i w innych kolorach, ale nie będę wybrzydzać. Założyłam jeszcze czarne buty na koturnie. Przejrzałam się w lustrze. Oczy miałam popuchnięte od płaczu. Spróbowałam się uśmiechnąć, ale mi nie wyszło. Na moich ustach pojawił się tylko jakiś grymas. Darowałam sobie. Wyszłam z łazienki i wróciłam do domu. Nawet nie odezwałam się do Harry'ego, po prostu zamknęłam się w pokoju. 
Musiałam zasnąć bo obudziło mnie pukanie do drzwi. Podniosłam się żeby je otworzyć. W drzwiach stała Darcy.
- Jo przepraszam, ja nie wiedziałam, że tata tak się wkurzy. Przecież to fajnie, że ty i wujek Niall byliście razem- powiedziała.- Proszę nie gniewaj się na mnie.
- Nie gniewam się na ciebie.
- To dobrze.- Odetchnęła z ulgą.
Trzy tygodnie później
Szukałam pewnej książki w swoim pokoju. Potrzebowałam jej do napisania pracy na studia. Wściekła usiadłam na dywanie. Domyślałam się gdzie jest. Na nogi założyłam klapki, a na nos okulary przeciwsłoneczne. Wzięłam kluczyki od swojego auta i pojechałam do Nialla. Z przyzwyczajenia weszłam do środka bez pukania. Może byłoby lepiej dla mnie jakbym zapukała. Ustałam jak wryta w salonie i nie mogłam uwierzyć, że to co widzę jest prawdziwe. Przez ostatnie tygodnie wmawiałam sobie, że to przez Harry'ego, że nagadał coś dla Nialla, a teraz widzę go całującego się ze swoją byłą. Chciałam wyjść tak, żeby żadne z nich mnie nie zauważyło. Odwróciłam się na pięcie i skierowałam się do wyjścia, ale musiałam przecież wpaść na tę pieprzoną komodę. Zdjęcia w ramkach poprzewracały się z głośnym trzaskiem.
- Cholera- mruknęłam widząc Nialla. Łzy zebrały mi się w oczach i to tyle z bycia silną. Wybiegłam na zewnątrz mając gdzieś ramki, jego i to że nadal coś do niego czuję.
- Jo zaczekaj- krzykną Niall podbiegając do mnie.
- Spieprzaj- warknęłam wyrywając rękę z jego uścisku. Nie chciałam, żeby widział moje łzy.- Idź, wracaj do niej. Szybko się pocieszyłeś.
- To nie tak.
- Kurwa, a jak? Chcesz mi powiedzieć, że nie byłam zabawką którą chciałeś przelecieć. Znudziłam ci się, ja to rozumiem.
- Nic nie rozumiesz. Życie nie jest czarno- białe ma w sobie od cholery szarości. Czasem trzeba robić coś dla innych.
- Czyli za chwile będziesz się pieprzyć z tą tapeciarą dla mojego dobra? Dobrze wiedzieć Niall.
Wsiadłam do samochodu i odjechałam. Łzy płynęły mi po policzkach. Zatrzymałam się na najbliższym parkingu. Oparłam głowę o kierownice i płakałam.  W końcu się uspokoiłam. Zastanawiałam się co dalej. Nie miałam zamiaru już się uczyć.  kieszeni spodenek wyjęłam telefon i wybrałam numer do mojej przyjaciółki.
- Masz ochotę na imprezę?- zapytałam na wstępie.
- Wiesz, że tego nie odmawiam.- Usłyszałam jej cichy śmiech.- Jo co się stało?
- Byłam u Nialla po książkę- odpowiedziałam nie wdając się w szczegóły.
- To co wpadaj do mnie się przyszykujemy.
Odpaliłam samochód i pojechałam do przyjaciółki.
Niall
Patrzyłam jak odjeżdża. Wściekły odwróciłem się na pięcie i zapinając guziki koszuli wróciłem do domu. Na kanapie nadal siedziała Amber. Nie potrzebnie pozwoliłem jej zacząć tę grę. Uśmiechała się perfidnie.
- Po cholerę tu przyszłaś?- zapytałem.
- Bo nadal mi na tobie zależy. Niall czemu nie spróbujemy być znowu razem?
- Jest jedne ważny powód. Nie kocham cię i o ile wiem ty mnie też. Co Harry cię przysłał, żeby upewnić się, że do niej nie wrócę. Przekaż mu, że nie mam na to najmniejszych szans.
Blondynka wstała z kanapy i podeszła do mnie. Jej dłonie znalazły się na moich ramionach. Patrząc mi w oczy powiedziała.
- Harry mnie nie przysłał. Nie wiedziałam, że ta małolata będzie takim mocnym przeciwnikiem- powiedziała. Słyszałem podziw w jej głosie.- Chyba nie potrzebnie pozwoliłeś jej odejść Niall. Taka miłość zdarza się tylko raz w życiu.
Wzięła swoją torebkę i wyszła. Miałem ochotę coś rozwalić, albo komuś przywalić.
Joanna
Wzięłam ubrania, które przygotowała mi Amelia i poszłam się przebrać. Założyłam jeansowe szorty i czarny koronkowy top. Do tego czarne szpilki. Włosy rozpuściłam i zrobiłam sobie mocniejszy makijaż. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i z szerokim uśmiechem wyszłam z łazienki.
- Nieźle wyglądasz- powiedziała Amy.
Taksówką pojechałyśmy do naszego ulubionego klubu. Od dłuższego czasu tańczyłam z jednym gościem. Nazywał Zack, niezły z niego przystojniak. Jego ręce znalazły się na moim tyłku i przyciągnął mnie do siebie. Stąpałam po kruchym lodzie, ale podobało mi się to. Zmęczeni usiedliśmy do stołu.
- Skąd jesteś?- zapytałam, byłam już nieźle pijana.
- Stąd. To mój klub- powiedział.
- Nieźle i obijasz się w pracy.
- Dbam by moi goście dobrze się bawili- oznajmił.
Jego dłoń wędrowała od mojego kolana do samej krawędzi moich spodenek. Podobało mi się to. 
- Mieszkam nad klubem- powiedział.- Może masz ochotę...
- Mam- przerwałam mu.
Złapał mnie za rękę i poprowadził tylnymi schodami na górę. Mieszkanie nie było duże. Kuchnia połączona z salonem, łazienka i sypialnia. To najbardziej mnie interesowało. Podszedł do mnie i zaczął całować.  Nie przerywałam mu tylko odwzajemniłam pocałunek. Złapałam dół jego koszulki i odrywając się na chwilę od siebie zdjęłam ją z niego. Popchnął mnie na łóżko. Ręce trzymałam na jego karku. Jego pocałunki były brutalne. Patrzyłam w jego piwne oczy. To nie był Niall. Położyłam dłoń na jego piersi i odepchnęłam go od siebie. Spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Nie mogę- powiedziałam i wstałam. 
Z powrotem założyłam swoje szpili i szybko wybiegłam z pomieszczenia. Taksówka wróciłam do domu. Położyłam się n łóżku i zaczęłam płakać.
Z okropnym bólem głowy zwlokłam się z łóżka. Nie byłam pewna czy to przez kaca boli mnie głowa, czy może od płaczu. Poszłam pod prysznic. Zmyłam z siebie zapach alkoholu i dymu papierosowego. Ubrałam się w dresy i zeszłam na dół. W kuchni jak zwykle spotkałam Harry'ego. Nie odzywając się do niego słowem zrobiłam sobie kanapki. Nalewałam sobie soku do szklanki, kiedy się odezwał.
- Długo masz zamiar być na mnie zła?- zapytał.
- Do końca świata- odpowiedziałam i poszłam na górę. 


Jestem. Tak po wakacjach. No wiecie jeszcze gdzieś pojadę, ale jak na razie mam dla was rozdział. W końcu udało mi się go przepisać. Mam nadzieję, że się podobał. Mile widziane komentarze i do następnego. Ps. Dodałam nowych bohaterów.

9 komentarzy:

  1. Boski rozdział ♥ Mam nadzieje, że Niall i Jo w końcu będą razem... ^^ Dzięki, że wstawiłaś. Długo czekałam na rozdział ;] Czekam na następny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi powiadomić, że z koleżankami nominowałyśmy cię do The Versatile Blogger. :-)

      Usuń
  2. Super rozdział. Mam nadzieję, że Niall i Jo będą razem pomimo wszelkich przeciwności losu ;) Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Niall i Jo będą razem :)
    Rozdział jest genialny !
    Nie wiem co jeszcze napisać...
    Może, że nie mogę się doczekać kolejnego ?
    Dodaj szybko :*

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział;D czekam na nn - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, ale myślałam przez chwile, że między tamtą dwójką wydarzy się coś więcej ;)
    Pozdrawiam Rose

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham! <3 czekam na następny i oczywiście na moment kiedy Jo i Niall znowu będą razem! Mam nadzieje że się tak stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja chcę żeby się pogodzili i już

    OdpowiedzUsuń