środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 61 ' ... on nic nie wiedział...'

Emili

- Cicho bądź.- powiedział całując mnie w usta. Zarzuciłam ręce na jego szyję i odwzajemniłam.- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. Już nigdy cię nie puszczę.
- Już nie będę uciekać.- otarłam łzy i spojrzałam w jego czekoladowe oczy.- Wiesz, że wszystko się zmieni.
- Wiem, ale jesteśmy razem i tylko to się liczy. Kocham cię.
- Ja ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo.- znowu mnie pocałował.
- Chodź zabieram cię do domu.
- Do domu?
- No do nas, chcę cię mieć już zawsze przy sobie.
- Tylko nie mam u ciebie żadnych rzeczy.
- To da się zmienić. Idź się przebieraj.- zgodnie z jego rozkazem poszłam w kierunku szatni, ale się cofnęłam.
- Wiesz, że możesz się jeszcze wycofać.- powiedziałam. Zayn podszedł do mnie.
- Nie chcę się wycofać. Nie potrafię bez ciebie żyć.- podszedł do mnie i złapał moją twarz w dłonie.- Możesz zrobić ze mną wszystko, możesz żądać każdej rzeczy i wiedz, że zrobię dla ciebie wszystko, tylko nie żądaj abym żył w świecie bez ciebie. Już tego nie potrafię, nie umiem stawić czoła światu bez ciebie u boku. Jestem uzależniony od twojego zapach, uśmiechu, dotyku, bliskości.

Miłość- dzięki niej życie wydaj się piękniejsze, każde marzenie wydaje się spełnić, cele ulegają zmianie i wiatr wieje w inną stronę, oczy dostrzegają kolory.

- Zayn.- powiedziałam, wzruszyłam się od jego wyznania.- Ja cię nie chcę tylko do niczego zmuszać.
- Do niczego mnie nie zmuszasz. To maleństwo, nasze maleństwo...- kilka łez zaskrzyło się w jego oczach.- Kocham was oboje. Jesteście całym moim światem.- tym razem ja go pocałowałam.- Chodź pójdziemy cię przebrać. 
Zayn wziął mnie na ręce i zaniósł do szatni. Z szafki wyją moje ciuchy. Podszedł do mnie i ściągnął ze mnie czarną bokserkę. Przyglądałam się co on robi. Zsuną lekko moje dresy i dotknął mojego brzucha. Uklękną prze de mną i pocałował mój brzuch. 
- Tatuś jest przy tobie maleństwo i nie pozwoli mamusi na więcej głupot.
- Wariat.- zaśmiałam się. Zayn pomógł mi założyć szarą bluzkę i za jego pozwoleniem spodnie zmieniłam sama. <klik>. Założyłam botki i płaszcz.- Zayn skąd wiedziałeś, że jestem w studio.
- Od Iana, zadzwonił do mnie.- podjechaliśmy pod mój dom w tym samym momencie co mój tata. Wysiedliśmy z auta i już po minie mojego taty można było się domyśleć, że jest wściekły.
- Co dopiero teraz zamierzasz wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.- o jasna choler, mój tata myślał, że to Zayn ze mną zerwał.
- Tato, posłuchaj.
- Emili idź do domu.- mój tata bez żadnych ceregieli podszedł do mulata i z zaskoczenia strzelił go po gębie.
- Tato on nic nie wiedział.- krzyknęłam. Mój ojczulek spojrzał na mnie i po chwili na Zayna.- Ja odeszłam, on nie wiedział.
- Nie wiedziałeś?- zapytała. Normalnie typowy facet, najpierw bije, a później oczekuje wyjaśnień.
- Jak bym wiedział, nigdy nie pozwolił bym jej odejść.
- Idioci.- skwitowałam i weszłam do środka.- Mamo weź przyszykuj worek lodu.
- Czemu?- zapytała moja rodzicielka.
- Bo tata odkrył w sobie boksera i podbił oko dla Zayna.- mama się tylko zaśmiała. Do kuchni weszli mój tata i Zayn.
- Margaret wiesz, że nasza córka postanowiła nic nie mówić Zaynowi o ciąży?- zapytał mój tata.
- Wiedziałam, tylko ty Thomasie opacznie zrozumiałeś jej słowa. Zayn proszę lód.

Izabella

Ciężko mi było się żegnać z rodziną Harrego, ale musieliśmy już wracać do Londynu. Bardzo polubiłam Ann, Robina i Gemmę. Właśnie z Gemmą znalazłyśmy wspólny język.
- To cześć.- powiedziałam przytulając się do brunetki.
- Do zobaczenia.- powiedziała.
- Izi musimy już jechać.- powiedział Harry. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy. - Polubiłaś ich.
- Bardzo, no ale cóż jutro mamy samolot i trzeba wracać.- przerwał mi telefon.- Liam?
- Kiedy będziecie?- zapytał zaniepokojony.
- Za jakieś trzy godziny. Liam coś się stało?
- Emili się wyprowadziła, Zayn się spił, Lou i El mają jakiś kryzys, a Camil z Niallem stwierdzili, że lepiej pomieszkać u niej. - odpowiedział.
- Czemu Emili się wyprowadziła?
- Nie wiem. Zayn mówi, że się nie pokłócili, a ona wczoraj wróciła z próby zamknęła się w pokoju, godzinę później z walizką w ręce wyszła z domu.
- Coś mówiła?
- Że nie chce niszczyć mu kariery i żeby o niej zapomniał.
- Dobra to dziwne, jak wrócę to z nią pogadam. Li a u ciebie wszystko dobrze?
- Dano nie byłem tak szczęśliwy.- stwierdził
- To dobrze Li. Dobra ja kończę.
- Coś się stał?- zapytał mnie Harry nie spuszczając wzroku z drogi.
- Emili się wyprowadziła nie wiadomo dlaczego.
- Pewnie Zayn coś zmalował.
- Nie wiem, ale się dowiem.
Resztę drogi już milczeliśmy po czterech godzinach drogi Harry zaparkował pod domem. Wysiadłam pierwsza i pobiegłam do środka. W salonie siedzieli Cama z Niallem, Emili z Zaynem i Daddy z Alice.
- Liam ja cię po prostu zabiję.- powiedziałam.
- Za co?- zapytała Alice
- Cztery godziny temu zadzwonił do mnie, że Emili się wyprowadziła, Zayn się spił Louis i El maja kryzys, a Niall i Camil wolą mieszkać u niej.- odpowiedziałam.
- Właściwe to się wyprowadziłam, ale zdążyłam się już wprowadzić.- moja twarz pewnie zrobiła się czerwona ze złości.- Za nim zaczniesz krzyczeć na mnie, albo Zayna to chcę ci powiedzieć, że jestem w ciąży.
- W ciąży?- zapytałam.
- Tak.- odpowiedziała z uśmiechem na ustach. Z wrażenia usiadłam na schodach. - Izi co ci jest?- zapytała zaniepokojona przyjaciółka.
- Nic. Boże jak ja się cieszę.
- Z czego?- zapytał Loczek, który akurat wszedł z walizkami do domu.
- Emili i Zayn będą mieli dziecko.- powiedziałam.
- No to gratuluję. - powiedział smutno i poszedł na górę.
- A temu co?- zapytała.
- Gemma jest w ciąży, ty jesteś.- powiedziałam.
- Jemu się marzy mały Haroldek?- zapytała Emili.
- No. Pójdę do niego. - poszłam na górę. Harry siedział na łóżku.- Co jest?- zapytałam.
- Nic.
- Harry, nie okłamuj mnie.
- Po prostu oni wszyscy są tacy szczęśliwi.- odpowiedział
- A ty nie jesteś?
- Jestem, bo mam ciebie. Czasem mam wrażenie, że to zwykły sen, że za chwilę się obudzę i będę sam, bez ciebie.- podeszłam do niego, usiadłam mu na kolanach.
- Jestem tutaj.- powiedziałam i wpiłam się w jego usta.
___________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się wam spodoba, następny postaram się napisać, lepszy i dłuższy czekam na wasze komentarze.

2 komentarze:

  1. Jest boski :) Jesteś mega podziwiam cie :) Kocham tego bloga i na prawdę świetnie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://true-directionersxd.blogspot.com/ - zapraszam na recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń