środa, 10 października 2012

Rozdział 37 Koncert

   Izabella

  Wzięłam samochód mojego Harolda i pojechałam do domu chłopaków się wyszykować. Na miejscu czekały na mnie już Dan, El i Camil.
- I co wiesz co się stało?-zapytała mnie od progu Cama
- Zemdlała, Zayn zawiózł ją do szpitala. Ma anemie.- odpowiedziałam.- Musimy się szykować za trzy godziny chłopacy zaczynają koncert.

   Wszystkie rozeszłyśmy się do pokoi naszych chłopaków. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Wykąpana, posmarowałam się kawowym balsamem i w bieliźnie poszłam szukać czegoś do ubrania. Z szafy wyjęłam to. Jestem ciekawa co powie Harry. Moje włosy zostawiłam rozpuszczone, pomalowałam się i byłam gotowa. Na dole w salonie czekałam na dziewczyny. Pierwsza zeszła El ubrana w to. Spojrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmia.
- Cześć Harry.- powiedziała El śmiejąc się.
- Witam pana Marcheweczkę.
- Widzę, że nie tylko ja wpadłam na ten pomysł.- odezwała się Dan stojąca na schodach. Była ubrana tak.
- Nie tylko ty masz takie świetne pomysły.- odpowiedziała Cama, która akurat wyszła z pokoju Niall ubrana tak.
    Poszłyśmy do samochodu i pojechałyśmy na halę.Ja prowadziłam. Zaparkowałyśmy i szłyśmy już do środka kiedy El się zatrzymała i zapytała.
- Która z was wzięła bilety?- we trzy spojrzałyśmy na nią zdziwione.
- Myślałam, że ty je wzięłaś.- powiedziałam do El. Żadna z nas nie wzięła biletów. Próbowałyśmy przekonać ochroniarza, że jesteśmy dziewczynami chłopaków, ale ten imbecyl nam nie wierzył.
- Wiecie, że koncert się już zaczął.- stwierdziła Dan. Siedziałyśmy pod salą, kiedy do głowy wpadł mi naprawdę dobry pomysł. Wyjęłam telefon z torebki i zadzwoniłam do Paula.
- Gdzie wy jesteście?- zapytał na wstępie. Ani cześć tylko od razu pretensje.
- Pod halą, głupi ochroniarz nie chce nas wpuścić, a my zapomniałyśmy biletów.- odpowiedziałam.
- Zaraz po was przyjdę.- jak powiedział tak zrobił, po chwili był już po nas.- Środki, zapomnieć biletów.
- O takich rzeczach pamięta Emili.- zaczęła nas bronić Cama.- Widzisz nawet napisała SMS'a, ale nieco za późno.
- Chodźcie, chłopaki się o was martwili, może jak wy będziecie to ten koncert będzie jeszcze lepszy.- wprowadził nas na halę, a Dan jeszcze pokazała język temu imbecylowi. Chłopacy stali już na scenie i śpiewali WMYB, znowu trafiłam na solówkę Harrego. Loczek spojrzał na mnie i uśmiechną się szeroko, całą swoją solówkę oczy miał wpatrzone we mnie. Koncert dobiegał końca, a oni cały czas skakali po scenie. Małpiszony. Muzyka zamilkła i odezwał się Zayn:
- Dzisiaj zaśpiewamy nową piosenkę napisaną przez wyjątkową dziewczynę. Jest dzisiaj obecna jeżeli ładnie poprosimy to może nam zagra. Co wy na to?- na sali rozległy się brawa- To wszyscy krzyczymy Izz.- tłum powtarzał moje imię. - Izz może byś tutaj przyszła?- zapytał mnie Malik. Nie miałam zamiaru wchodzić na scenę. Harry szedł już w moją stronę.
- Kochanie, chodź.
- Nie.- odpowiedziałam.
- Nie chcesz po dobroci, to weźmiemy cię siłą.- powiedział Harry i porwał mnie na ręce.  Postawił mnie dopiero jak oboje byliśmy na scenie, chociaż wyrywałam się i odgrażałam. Niall podszedł do mnie i podał gitarę.
- Przed państwem Izabella. W domu nieźle mnie skrzyczy, ale i tak ją kocham. Co słoneczko zaczynamy.- kiwnęłam na znak zgody i zaczęłam grać, a chłopcy śpiewać. Po piosence na sali rozległy się brawa. Ukłoniliśmy się i chciałam już schodzić ze sceny kiedy, mój wariat złapał za rękę i przyciągnął do siebie. Utonęłam w tych jego zielonych oczkach. Po chwili jego wargi znajdowały się na moich, za tłum i chłopacy zrobili zbiorowe UUUUU.- Mówiłem ci, że cię kocham?
- Przed chwilą, ale lubię słyszeć te magiczne słowa.- przysunęłam się do niego jeszcze bliżej i pocałowałam.- Ja ciebie też kocham.- Harry objął mnie ramieniem i przytuleni do siebie zeszliśmy ze sceny.
- No zakochańce ładne będziecie mieli jutro zdjęcia.- stwierdził Niall.
- Zazdrościsz?- zapytał się Harry
- Dobra wy nie zaczynajcie się sprzeczać bo do jutra stąd nie wyjdziemy, a ja mam zamiar jechać do Emili.- przerwał im tę dyskusję Zayn.
- Właśnie Zayn ma racje. Wy możecie się kłócić godzinami a ja kochanie jestem zmęczona.- zgodziła się z mulatem Cama.
- Dla ciebie wszystko słoneczko. Tylko najpierw autografy.- chłopacy rozdali autografy i poszli się przebrać. Ja siedziałam na scenie i rozmawiałam z Leo.
- Widziałem cię na scenie. On ma na ciebie dobry wpływ.
- Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
- Jeszcze nie rozmawiałem z rodzicami. Mam małego stresa.
- Tchórz. Do końca tygodnie masz ją przedstawić rodzicom, bo chcę ją zaprosić na urodziny.- wyjaśniłam.
- To robisz sobie sama imprezę?- zapytał
- Nie, ale mam prawo głosu co do gości.- odpowiedziałam śmiejąc się. Przyglądałam się dziewczynce, miała może z dwanaście lat. Szła smutna.- Wiesz co braciszku muszę kończyć.
- Jasne. Maleńka wracasz dzisiaj na noc do domu?
- Domyśl się. Pa- powiedziałam i się rozłączyłam. Podeszłam do dziewczynki i zapytałam- Coś się stało?
- Nie zdążyłam dostać autografu od chłopaków.- spojrzała na mnie dużymi oczami.- Może ty mi się podpiszesz?- jej pytanie nieco mnie zdziwiło.
- Ja?
- No tak jesteś dziewczyną Harrego i do tego napisałaś tę super piosenkę.
- Dobra podpiszę ci się, ale nie mam nic do pisania.- mała podała mi niebieski notes i długopis. Podpisałam się i chciałam oddać jej notesik kiedy z garderoby wyszedł Harry.
- Kochanie my jesteśmy już gotowi.- powiedział podchodząc do mnie.- Kim jest ta dziewczynka?
- Wasza fanką, możesz dać jej autograf.
- Dla ciebie wszystko kochanie. - Harry zamiast się podpisać, poszedł sonie gdzieś z notesem małej. Ja i dziewczynka patrzyłyśmy na niego zdziwione. Wrócił po chwili i podał małej notesik.- Proszę, a teraz powiesz i gdzie zgubiłaś mamę.
- Czeka przy wyjściu.- odpowiedziała.
- To chodź zaprowadzimy cię do mamy pewnie się martwi.- Harry złapał małą za rękę i razem poszliśmy do wyjścia. Przy wyjściu stała młoda kobieta o blond włosach, rozglądała się po całym pomieszczeniu.
- Mama.- krzyknęła dziewczynka i podbiegła do kobiety.
- Wiesz jak ja się martwiłam. - usłyszeliśmy kobietę.
- Mamuś, nie uwierzysz mam autograf.
- To bardzo się cieszę. - uśmiechnęła się do dziewczynki.- Dziękuję wam, że ją przyprowadziliście.- teraz kobieta zwróciła się do nas.
- Nie ma za co.- powiedział Harry, wyszliśmy i skierowaliśmy się do jego samochodu. Harry usiadł za kółkiem i pojechaliśmy do ich domu.

_______________________________________________________________-
I jest kolejny. Wiecie co jeżeli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach to proszę o podanie swojego gg. Nie posiadam tt. W razie jakiś pytanie śmiało możecie do mnie pisać
e- mail klaudja96@o2.pl lub gg 28324825.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

2 komentarze: