poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 51 Wake up część 1

Izabella

Jutro wracają Emili i Zayn. Siedzę sobie w parku i przyglądam się tym wszystkim zakochanym parom. Jeszcze nie dawno, ja z Harrym spacerowaliśmy za rączkę po parku. Boże jaki mi go bardzo brakuje. Łzy same zaczęły płynąć. Oczy wytarłam chusteczką i wstałam z ławki. Podbiegły do mnie jakieś dwie dziewczyny. Przytuliły mnie. Tydzień temu bym się zdziwiła, ale już do tego przywykłam. Wiele fanek 1d tak reagowało jak mnie widziały. Lepsze to niż groźby.

- Będzie dobrze.- powiedziała jedna.
- Dziękuje.- powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam. Poszłam w stronę szpitala. Zadzwonił mój telefon.- Dzień dobry.
- Może pani przyjechać do szpitala?- zapytał mnie lekarz
- Właśnie idę, a coś się stało?- w głowie miałam najczarniejsze scenariusze.
- Proszę przyjechać jak najszybciej.- powiedział lekarz i się rozłączył. W ciągu dziesięciu minut byłam już na oddziale. Znalazłam lekarza.
- Proszę powiedzieć co się stało?- zapytałam zdyszana.
- Proszę za mną.- lekarz coraz bardziej mnie wpieniał.
Zaprowadził mnie do sali Ann. dziewczyna była przytomna, z jednej z pielęgniarek przeniosła wzrok na mnie.  Ze łzami w oczach weszłam do środka. Niewiele myśląc po prostu ją przytuliłam.
- Zadzwonię do rodziców i chłopaków.- powiedziałam i miałam zamiar wyciągać już telefon kiedy Ann mnie powstrzymała.
- Powiedz co z Leo?
- Tylko się nie denerwuj, w twoim stanie to nie wskazane.
- W moim stanie?- zdziwiła się.
- To ty nie wiedziałaś, że jesteś w ciąży?
- Wiedziałam, ale myślałam że poroniłam.- powiedziała, jej oczy się zeszkliły.
- Maleństwo jest silne jak jego rodzice.- powiedział pan Thomas, który wszedł właśnie do gabinetu. - Izz widzę, że już jesteś.
- Zadzwonił ten upierdliwy stażysta.- powiedziałam
- On o tobie, tez nie wyraża się pochlebnie. Izabello możemy pogadać na zewnątrz?
- Jasne, Ann za chwilkę wrócę.- zwróciłam się do dziewczyny mojego brata.- O co chodzi?
- Trzeba jej wszystko powiedzieć, i to zadanie spada na ciebie. Łatwiej jej będzie usłyszeć to od bliskiej osoby.
- Właśnie chciałam jej wszystko wyjaśniać. A co z Leo i Harrym?
- Przykro mi bez zmian.- mój dobry nastrój prysł jak mydlana bańka- Izz nie martw się, oni są silni i z tego wyjdą. Wystarczy mieć wiarę.
- Z każdym dniem moja wiar w to słabnie.
- Dasz radę. Idź do niej, a ja zadzwonię do twoich rodziców.
- Dziękuje.- powiedziałam i wróciłam do sali.
- Izz proszę powiedz co z Leo.
- Mieliście przecięty kabel hamulcowy. Leo leży w sali obok jest w śpiączce farmakologicznej.
- Ile to już trwa?
- Trzy tygodnie. - odpowiedziałam
- Lili, ona nic nie wie, pewnie myśli, że o niej zapomniałam.
- Nic się nie martw. Moi rodzice są tymczasowymi opiekunami Lili. Mała grzecznie bawi się z Melanią.
-Ty pewnie już wiesz.- powiedziała, a ja szczerze nie wiedziałam o co chodzi.
- O czym Ann?
- O mnie, o wypadku moich rodziców.
- Ann ja nie wiem o czym mówisz. Mama i tata, pojechali po małą w tajemnicy.
- To pewnie oni wiedzą. - zaczęła panikować.
- Ann uspokój się. Szkodzisz sobie i dziecku. Wytłumacz o co chodzi.
- Miałam, osiemnaście lat jak moi rodzice zginęli. Sprawiałam kłopoty, gdyby nie narkotyki, Lili normalnie by mogła być ze mną, a teraz mam marne szanse na odzyskanie jej. - wyjaśniła.
- To spodoba ci się pomysł moich rodziców.
- Jaki?
- Wytłumaczą ci sami. Zaraz będą.- odpowiedziałam i jak na zawołanie w sali pojawili się moi rodzice. Mama od razu przytuliła Ann. - Wy sobie porozmawiajcie, a ja pójdę napić się kawy.

Daw tygodnie później
Ann za trzy dni wypisują ze szpitala, Leo i Harry jeszcze się nie obudzili. Siedzę u mojego Harrego w sali i gram na gitarze. Skończyłam piosenkę:
Coś w twoich oczach sprawia, że chcę się zagubić
Sprawia, że chcę się zagubić w Twoich ramionach
Jest coś w Twoim głosie, co sprawia, że serce bije mi szybciej 
Mam nadzieję, że to uczucie będzie trwać do końca mego życia
Jeśli byś wiedział jak samotne było moje życie 
I jak długo byłam sama 
I jeśli byś wiedział jak długo chciałam by ktoś się pojawił
I zmienił moje życie, tak jak zrobiłeś to Ty 
To przypomina mi dom
To przypomina, że jestem w drodze powrotnej do miejsca skąd pochodzę 
To przypomina mi dom
To przypomina, że jestem w drodze powrotnej do miejsca do którego należę 
Okno pęka, w dół długiej, ciemnej ulicy
I syrena wyje nocą 
Ale ze mną wszytko w porządku, bo mam Ciebie przy sobie
I prawie widzę światło przez mrok
Więc jeśli byś wiedział ile ten moment dla mnie znaczy
I jak długo czekałam na Twój dotyk
I jeśli byś wiedział, jaką robisz mnie szczęśliwą 
Nigdy nie myślałam, że mogłabym tak bardzo kogokolwiek kochać 
To przypomina mi dom
To przypomina, że jestem w drodze powrotnej do miejsca skąd pochodzę 
To przypomina mi dom
To przypomina, że jestem w drodze powrotnej do miejsca do którego należę 

Skończyłam grać, spojrzałam na Harrego nadal tak samo bladego. Wstałam z krzesła i z gitarą w ręku chciałam wyjść. 
- Ładna piosenka.- wychrypiał znajomy dla mnie głos. Odwróciłam się i zobaczyłam zielone oczy wpatrzone we mnie. 
- Kocham cię.- powiedziałam do niego i przytuliłam go.

______________________________________________________________________
Na dzisiaj to tyle. Mam nadzieję że wam się podoba. Czekam na komentarze.

8 komentarzy:

  1. Fajny rozdział, tylko troche dziwny........ 5 tygodzni Harry w śpiączce, a ona tylko ,,Kocham cię" i go przytula....... A gdzie: ,, Harry, nawet nie wiem, jak się za tobą stęskniłam!" i rzucić się na niego, w skutku jeszcze większych obrarzeń?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Siema! Twój blog został nominowany do gry "Libster Award". Po więcej informacji zapraszam pod ten link:
    http://notidealbutmylife.blogspot.com/2012/11/libster-award.html
    Zapraszam do zapoznania się z całą grą oraz do przeczytania i skomentowania :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Izą. Mogłabyś też skończyć na "Ładna piosenka- wychrypiał znajomy głos." i też by było dobrze, trzyma w napięciu, ale jeszcze nic nie wiadomo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzasadniona krytyka nie jest zła. Mam pewność, że ktoś to jednak czyta, a nie od tak sobie komentuje. Mam zamiar się poprawić w następnym

      Usuń
  5. omg ! super ;p nareszcie sie obudzil . xx

    OdpowiedzUsuń
  6. O jejciu jejciu jejciu ! <3 Kocham ! <# Kaśka . xoxo <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! czekam na następny! zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń