Izabella
Harry był bardziej zdenerwowany niż ja. Siedzieliśmy w poczekalni i czekaliśmy, aż łaskawie pojawi się jakiś lekarz. Ręka piekła mnie jak nie wiem. W końcu pojawił się jakiś lekarz, ale wyglądał na mało ogarniętego. Obejrzał moją dłoń i kazał poczekać. Siedzieliśmy dalej na tych cholernych krzesłach i czekaliśmy. Przypomniało mi się, że nie odwołałam obiadu z Ann i Leo.
- Harry ja pójdę zadzwonić do Leo.- powiedziałam do loczka siedzącego obok mnie.
- Dobrze.- w końcu się do mnie odezwał.
Cały czas jak tu siedzimy nie powiedział ani słowa. Wstałam z krzesła i i wybrałam numer mojego braciszka. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Cześć maleńka.- powiedział do mnie.
- Cześć olbrzymie.- przywitałam się.
- Izz miałem właśnie do ciebie dzwonić. Nie wyrobimy się na obiad. Z Ann pojechaliśmy wczoraj do Bradford, aby odwiedzić jej siostrę.- powiedział,
- To nawet dobrze. Ja utknęłam w szpitalu.
- Co się stało?- zapytał zaniepokojony.
- Poparzyłam sobie rękę.- uspokoiłam go.- Czekamy na lekarza już dobrą godzinę.
- To nieźle.- stwierdził- Zadzwoń jakby co.
- Mam całkiem dobrego opiekuna.
- Trzymaj się siostrzyczko, i te nasze komponowanie możemy przełożyć na jutro.
- Okej. To do jutra.
- Do jutra maleńka.
Skończyłam rozmawiać i poszłam do recepcji zapytać kiedy w końcu pojawi się jakiś lekarz. Przy recepcji stał jakiś facet oraz pielęgniarka za biurkiem.
- Przepraszam, kiedy w końcu pojawi się lekarz?- zwróciłam się do pielęgniarki.
- To jeszcze nikogo nie był?- zapytała zdziwiona.
- Był, i zaraz poszedł.- odpowiedziałam.
- Proszę chwilkę poczekać.- powiedziała i zwróciła się do faceta stojącego obok mnie.- Thomasie, czy mógłbyś się nią zająć?
- Powinienem być dawno na lotnisku, ale okej.- odpowiedział jaj facet i odwrócił się do mnie. Nieco mnie zamurowało. Przede mną stał ojciec Emili.- Izabello?- zdziwił się.- Co się stało.
- Poparzyłam sobie dłoń i od dobrej godziny czekam na lekarza.
- Chodźmy do gabinetu.- powiedział do mnie.
- Dobrze tylko powiem Harremu.
Camil
Samotnia Camil |
Siedziałam w swoim pokoju i próbowałam się uczyć, ale słabo mi to wychodziło. Bolała mnie głowa i było mi zimn. Chyba się przeziębiłam. Zeszłam na dół do kuchni, zrobiła sobie herbatę i poszłam do mojej "samotni" szkicować. Włączyłam muzykę, większość to piosenki 1d i zaczęłam szkicować. Lubiłam tak spędzać czas. Rysowanie dawało mi chwilę wytchnienia, zapomnienia. Gdy rysowałam nic innego się nie liczył, było tylko papier, ołówek i moja wyobraźnia. Najbardziej lubiłam rysować zwierzęta stare budowle, no i jeszcze projektować ubrania. Zaczęłam rysować obraz, który utkwił mi w pamięci. Widziałam to zdjęcie u Izz, pokazywała nam je po któryś wakacjach spędzonych w Polsce na Mazurach. Praktycznie skończyłam rysować kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Z niechęcią oderwałam się od rysowania i poszłam otworzyć drzwi. W progu stał nie kto inny tylko mój kochany głodomorek. Uśmiechną się do mnie, a ja wpadłam mu w ramiona.
- Niall co tutaj robisz?- zapytałam go.
- Po prostu stęskniłem się za tobą.- odpowiedział mi uśmiechając się jeszcze szerzej.
- Wchodź do środka ty mój wariacie.- powiedziałam do niego, a on wszedł do domu.
- Przeszkodziłem w czymś?- zapytał.
- W niczym nie przeszkodziłeś tylko rysowałam.- odpowiedziałam.
- A pokazała byś mi co?- spytał mnie robiąc przy ty minę zbitego pieska.
- No nie wiem.
- Proszę.
- Dobrze nich ci będzie.- zgodziłam się. Zaprowadziłam go do mojej samotni i pokazałam rysunek. On wpatrywał się w niego z otwartą buzią.- I jak?
-To jest przepiękne.- odpowiedział po chili zastanowienia.- Nie myślałaś, aby pójść do jakiejś szkoły plastyczniej?
- Nie to nie dla mnie.
- Nie dla ciebie. Kochanie to jest cudowne.
- Mówisz tak tylko dla tego aby nie zranić moich uczuć.
- Ten rysunek jest przepiękny. Naprawdę tak uważam. To jest zmyślone miejsce, czy istnieje na prawdę?
- Istnieje. Gdzieś w Polsce.- odpowiedziałam.
-To jest przepiękne.- odpowiedział po chili zastanowienia.- Nie myślałaś, aby pójść do jakiejś szkoły plastyczniej?
- Nie to nie dla mnie.
- Nie dla ciebie. Kochanie to jest cudowne.
- Mówisz tak tylko dla tego aby nie zranić moich uczuć.
- Ten rysunek jest przepiękny. Naprawdę tak uważam. To jest zmyślone miejsce, czy istnieje na prawdę?
- Istnieje. Gdzieś w Polsce.- odpowiedziałam.
Zayn
Szliśmy przez park trzymając się za ręce. Byłem cholernie szczęśliwy, teraz wiedziałem jak czuli się chłopacy, mając przy sobie tę jedną jedyną na zawsze. Usiedliśmy na ławce i patrzyliśmy na przechodniów, gdy podbiegła do nas grupka dziewczyn, najprawdopodobniej moich fanek. Rozdałem kilka autografów i zdjęć, Emi patrzyła na mnie z uśmiechem. Złapałem ją za rękę i chciałem już iść dalej kiedy mnie zatrzymała.
- Chyba to nie wszystkie.- powiedziała i pokazała małą dziewczynkę. Na moje oko miała najwyżej dziesięć lat, szła ze spuszczoną głową. Puściłem rękę Emili i podszedłem do dziewczynki.
- Hej, czemu jesteś taka smutna?- zapytałem.
- Bo nie dostałam autografu.- odpowiedziała dziewczynka wcale na mnie nie patrząc.
- Wiesz co, chyba mam coś lepszego niż autograf.- powiedziałem do niej, a ona w końcu na mnie spojrzała. Uśmiech pojawił się na jej ustach.- Mam dwa bilety na koncert. Ten co będzie za dwa tygodnie.
- Co?- zdziwiła się.
- Proszę to dla ciebie.- wręczyłem jej dwa bilety i wejściówki za kulisy.
- A autograf też dostanę?- zapytała cichutko.
- Jasne.- wziąłem od niej notesik i podpisałem się. Rozpromieniona dziewczynka odeszła.
- To było słodkie.- stwierdziła Emili podchodząc do mnie. Przytuliła mnie i delikatnie pocałowała w usta.
- Nie boisz się dziennikarzy?- zapytałem. Jeszcze nie rozmawialiśmy o tym małym defekcie mojego życia.
- Powiem tak, Mam ich głęboko gdzieś.- odpowiedziała mi. Oj ta moja Emili. Pocałowałem ją w usta.
- Ja też mam ich gdzieś.- powiedziałem, obejmując ją ramieniem i idąc dalej. Nie odzywaliśmy się do siebie, ale nam to nie przeszkadzało. Tę ciszę przerwał telefon Emili. Zaczęła go szukać po obszernej torebce. W końcu go znalazła o odebrała.
- Tak słucham.O cholera zapomniała. Nie dam radę. No zapytam Zayna.- powiedziała do telefonu i zwróciła się do mnie.- Kotek masz ochotę na piwo z Ianem.
- Z miłą chęcią i będę miał okazję dać mu ten autograf.
- Ian to za pół godziny, tak gdzie zwykle.- powiedziała i się rozłączyła.
Dalej szliśmy w milczeniu. Po krótkim spacerku doszliśmy na miejsce. Pod klubem stał Ian i jeszcze jakiś chłopak. Razem z Emili podeszliśmy do nich.
- Cześć Zayn.- powiedział Ian.- Witaj śliczna.
Emili
Cały czas myślałam o tym jak Zayn postąpił z tą małą dziewczynką, to było takie urocze. Poszliśmy do klubu, w którym umówiłam się z Ianem. Był to klub taneczny, razem z Ianem mieliśmy zamiar wypróbować nasz nowy układ na publiczności. W końcu doszliśmy na miejsce, pod klubem byli Ian i jego chłopak Mark.
- Część Zayn.- zwrócił się Ian do Malika.- Witaj śliczna.- te słowa skierował do mnie, a ja czułam jak Zayn mocniej ściska mi rękę.
- Witaj Ian. Cześć Mark.
- Cześć.- chłopak Iana był małomówny.
- Mark poznaj mojego chłopaka Zayna.
- Widzę, że w końcu rzuciłaś tego palanta.
- Rzuciłam. Zayn kochanie, poznaj Marka chłopaka Iana.
- Cześć.- Malik w końcu się rozluźnił.
-To co gotowa na wielki występ?- zapytał mnie Ian wchodząc do klubu.
- Najpierw piwo później występ.- odpowiedziałam.
- Będziesz dzisiaj tańczyć?- zapytał zdziwiony Zayn.
- No, olałam próbę i muszę jakoś mu to wynagrodzić.- wyjaśniłam
- W końcu zobaczę cały wasz układ.- rozpromienił się Zayn i pocałował mnie w policzek.
- Ian pójdź z Zaynem zamówić coś do picia, a ja biegnę się przebrać.- powiedziałam i zniknęłam w garderobie. Założyłam swój stał strój do ubrania czyli to, i wróciłam do moich chłopaków. Siedzieli przy jednym ze stolików.
- To co gotowa?- zapytał Ian.
- Jeszcze się tylko napiję i możemy zaczynać. - odpowiedziałam. Zayn podał moje piwo, napiłam się i poszłam na scenę. Usłyszałam tylko zapowiedź.
- Drodzy państwo, wielkie brawa dla naszych stałych tancerzy. Ian i Emili. Pokażcie na co was stać.- po jego słowach rozległy się pierwsze dźwięki naszej piosenki. Zaczęliśmy tańczyć, po skończonym występie, usłyszeliśmy gromkie brawa. Zadowolona zbiegłam ze sceny i wpadłam w ramiona Zayna, który patrzył na mnie z ogromniastym bananem na twarzy.
- I jak ?- zapytałam, a ten zamiast mi odpowiedzieć wpił się w moje usta. Przez jego usta całkowicie zapomniałam o otaczającym nas świecie, o tym, że ktoś może nas obserwować. Oderwaliśmy się od siebie i usłyszeliśmy zbiorowe
-Uuuuuuuuuuu.
- Byłaś cudowna, a właściwie oboje byliście świetni.- powiedział Zayn obejmując mnie ramieniem.- W nagrodę stawiam wam po piwie, ale jakimś innym trunku.
- Ja jestem za. Chcę jakiegoś drinka.- zgodziłam się. Zayn puścił mnie i poszedł po drinki. Po chwili wrócił. Po jakieś godzinie byłam już lekko wstawiona.- Zayn chcę do domku.- powiedziałam do Malika, który dyskutował o czymś z Markiem.
- Okej, już dzwonię po taksówkę.- zgodził się Malik, wyją telefon i zamówił dla nas transport.- Kotek ja pójdę zapłacić, a ty pozbieraj swoje rzecz.
Zrobiłam jak powiedział mój chłopak. Pozbierałam swoje ciuchy w torbę, nie chciał mi się przebierać. Czekałam przy wyjściu na Zayna, kiedy podszedł do mnie Jeremi, jego gęba była sina.
- O kogo my tu mamy.- powiedział do mnie.
- Czego chcesz?- zapytałam uważnie rozglądając się za Zaynem.
- Wiesz, chyba powinienem pogratulować ci występu.- powiedział zbliżając się do mnie.
- Nie potrzeba.
- Ale ja jednak uważam, że trzeba.- Jer przyparł mnie do ściany.
- Nie słyszałeś co powiedziała.- usłyszałam głos Iana.- Zostaw ją w pokoju.
Jeremi odwrócił się od mnie plecami i chciał uderzyć Iana, ale ktoś mu przeszkodził.
- Chyba nie wziąłeś sobie do serca tego co ci ostatnio powiedziałem. Odwal się od niej bo pożałujesz.- powiedział Zayn.
- Nie boisz się, że połamiesz paznokietki.- widziałam jak na twarzy Zayna pojawia się gniew, odwrócił się i dał mu w gębę z taką siłą, że ten padł na tyłek.
- Nie boję się. Emi idziemy.- Zayn tym razem zwrócił się do mnie. Wziął ode mnie torbę i poszliśmy do samochodu.
________________________________________________________________________
Mam dla was niespodziankę oto mój nowy blog: http://foreverandever-nazawszeinawiecznosc.blogspot.com/ Ale obiecuje tego też nie zaniedbywać. Kamilko moja kochana to ty dałaś mi pomysł. Wszystkiego naj i nie mogę się doczekać kiedy cię zobaczę. Mam ogromną nadzieję że wam się spodoba czekam na wasze komentarze.
- Ja jestem za. Chcę jakiegoś drinka.- zgodziłam się. Zayn puścił mnie i poszedł po drinki. Po chwili wrócił. Po jakieś godzinie byłam już lekko wstawiona.- Zayn chcę do domku.- powiedziałam do Malika, który dyskutował o czymś z Markiem.
- Okej, już dzwonię po taksówkę.- zgodził się Malik, wyją telefon i zamówił dla nas transport.- Kotek ja pójdę zapłacić, a ty pozbieraj swoje rzecz.
Zrobiłam jak powiedział mój chłopak. Pozbierałam swoje ciuchy w torbę, nie chciał mi się przebierać. Czekałam przy wyjściu na Zayna, kiedy podszedł do mnie Jeremi, jego gęba była sina.
- O kogo my tu mamy.- powiedział do mnie.
- Czego chcesz?- zapytałam uważnie rozglądając się za Zaynem.
- Wiesz, chyba powinienem pogratulować ci występu.- powiedział zbliżając się do mnie.
- Nie potrzeba.
- Ale ja jednak uważam, że trzeba.- Jer przyparł mnie do ściany.
- Nie słyszałeś co powiedziała.- usłyszałam głos Iana.- Zostaw ją w pokoju.
Jeremi odwrócił się od mnie plecami i chciał uderzyć Iana, ale ktoś mu przeszkodził.
- Chyba nie wziąłeś sobie do serca tego co ci ostatnio powiedziałem. Odwal się od niej bo pożałujesz.- powiedział Zayn.
- Nie boisz się, że połamiesz paznokietki.- widziałam jak na twarzy Zayna pojawia się gniew, odwrócił się i dał mu w gębę z taką siłą, że ten padł na tyłek.
- Nie boję się. Emi idziemy.- Zayn tym razem zwrócił się do mnie. Wziął ode mnie torbę i poszliśmy do samochodu.
________________________________________________________________________
Mam dla was niespodziankę oto mój nowy blog: http://foreverandever-nazawszeinawiecznosc.blogspot.com/ Ale obiecuje tego też nie zaniedbywać. Kamilko moja kochana to ty dałaś mi pomysł. Wszystkiego naj i nie mogę się doczekać kiedy cię zobaczę. Mam ogromną nadzieję że wam się spodoba czekam na wasze komentarze.
Aaaaaaaa !!!!
OdpowiedzUsuńAle boski rozdział ! <3
Kurcze ale mam zaciesz ;)
Pisz szybko next ;)
Mwahh <3
Coś mi się wydaję, że jak pojadą do domu, to coś się stanie :3
OdpowiedzUsuńpo prostu cudo już nie wiem co ci pisać pod rozdziałami. Widzę też, że zmieniłaś wygląd bloga bardzo mi się podoba. Czekam na next
OdpowiedzUsuńDziś nie spałam całą noc , bo głównie zainteresowałam się twoim blogiem ;P
OdpowiedzUsuńJest na prawdę świetny i zaczynam go czytać !
Czekam na następny rozdział , który mam nadzieję że nastąpi szybko . ;>
Pozdrawiam , Niebieskooka . <3
Zapraszam też do mnie ;] :
http://niebieskookaonedirection.blogspot.com/