Liliana
Cały tydzień zwiedzaliśmy najróżniejsze miejsca. Jak co wieczór zmęczona wróciłam z Harry'm do hotelu. Zjedliśmy kolacje w hotelowej restauracji i poszliśmy na górę do pokoju. Harry zatrzymał mnie przed samymi drzwiami.
- Kochanie ostatnio mówiłaś, że chciałabyś wziąć ślub nocą.- powiedział Harry.- Musisz się tylko przebrać.
- Co? Harry coś ty znowu wymyślił. Przecież twoja mama chciała być na ślubie.
- O nic się nie martw.- pocałował mnie i wprowadził do pokoju.- To ja was zostawiam.
Zostałam z Danielle i Eleanor wyszykowane w sukienki. Z łazienki wyszła Gemma, też wystrojona. Nie pasowałam do nich w moich trampkach i szortach.
- Idź pod prysznic.- rozkazała mi Dani.
Posłusznie wykonałam polecenie, bo miałam na to ochotę od dobrej godziny. Po krótkim prysznicu bo tylko na to mi pozwolono. Tylko w satynowym szlafroku i koronkowej bieliźnie wróciłam do sypialni.
- Powie mi któraś o co chodziło Harry'emu.
One nic mi nie powiedziały tylko pokazały mi suknie ślubną. Muszę stwierdzić, że była ona piękna. Harry zwariował, spełniać każde moje marzenie. Przy pomocy dziewczyn ubrałam to cudo. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, z fryzurą zrobioną przez fryzjerkę i makijaż wyglądałam jak księżniczka wyjęta wprost z baśni. Założyłam jeszcze sandałki na obcasie.
Harry
Ubrałem się w garnitur, z łazienki wyszedł Louis też już ubrany. Teraz to na prawdę miałem tremę. Ślub, tym razem prawdziwy z kobietą mojego życia. Jak zwykle miałem, źle zawiązany krawat. Lou śmiejąc się ze mnie poprawił mi go.
- Masz obrączki?- zapytałem.
- Mam, nie denerwuj się, raz już przecież powiedziała tak.
- Wtedy to co innego. Chodź zobaczymy jak tam Darcy i Asia.
- No właśnie, tak będzie dobrze. Zajmiesz się czymś.
Moje dwie księżniczki były już ubrane i siedziały z moją mamą. Obie ubrane w piękne sukieneczki. Asia w białą, a Darcy w kremową .
- Tatusiu, a dzie mama?- zapytała Darcy jak wziąłem ją na ręce.
- Też się musi ubrać. Gotowe moje piękne?- zapytałem.
- Tak.- odpowiedziała mi Asia.
My pojechaliśmy wcześniej do kościoła. Sam plac o tej porze wyglądał prześlicznie. Lili ma całkiem fajne marzenia. Jeszcze liczni turyści patrzyli na mnie dziwnie, ale nie co dzień człowiek się żeni.
Liliana
Nie byłam pewna, nagle ogarnęły mnie wątpliwości, ale patrząc na Harry'ego stojącego po drugiej stronie moje obawy uciekły w niepamięć. Szłam prowadzona przez Louisa. Asia i Darcy rzucały kwiatki. Lou chyba na poważnie wziął rolę ojca i powiedział do Harry'ego.
- Tylko ją skrzywdzisz a pożałujesz.
O mało co nie zaczęłam się śmiać na jego słowa. Trzymając Harry'ego za rękę podeszliśmy do księdza.
Dzisiaj taki rozdział, nowy dodam w środę. Mam nadzieję, że się podobał mile widziane komentarze i do następnego.