środa, 10 kwietnia 2013

10. Ślub na niby

Harry
Niby to nie miał być nasz prawdziwy ślub, ale i tak się denerwowałem. Do pokoju wszedł Louis też wystrojony już w garnitur. 
- Tremę masz?- bardziej stwierdził niż zapytał. Pokiwałem twierdząco głową.- Nie martw się nie ucieknie ci. Pilnuje jej twoja siostra, Daniell i Els.
- Nie o to chodzi. Dotarło do mnie, że przywiążę  ją do siebie na dwa lata. Lou a co jeśli ona się w kimś zakocha.
- A co jeśli ty się w niej zakochasz? Harry masz pełne prawo do bycia szczęśliwym. Chodź nie wypada się spóźnić na własny ślub.
Liliana
Stałam już ubrana w prostą, białą sukienkę do połowy uda <klik>. Nie byłem pewna czy dobrze robię. Chciałam pomóc Harry'emu, ale co jeśli dojdą do tego jakieś uczucia. Już mi zależało na Darcy. Bezradnie usiadłam na łóżku i zaczęłam się bawić bransoletką na moim ręku. Na moje kolana wgramoliła się Darcy.
- Ciociu zlobisz mi wakoczyki?- zapytała.
- Oczywiście skarbie.
Dwulatka siedziała na moich kolanach, a ja plotłam warkoczyki z jej brązowych loczków kiedy do pokoju weszła Gemma.
- Tu jesteś. Wszędzie cię szukałam.- powiedziała do dziewczynki.
- Ja ciałam tylko wwkoczyki jak księżniczka.

Staliśmy na przeciwko siebie w USC, całe moje zdenerwowanie przeszło jak patrzyłam na Harry'ego i Darcy. 
- Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Lilianą i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasz małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.
- Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Harry'm i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.
- Wobec zgodnego oświadczenia obu stron, złożonego w obecności świadków, oświadczam, że Związek Małżeński Pani Liliany i Pana Harry'ego został zawarty zgodnie z przepisami. Jako symbol łączącego Państwa związku wymieńcie proszę obrączki.
Harry na mój palec założył zwykłą prostą obrączkę. Zrobiłam tak samo. Później oboje podpisaliśmy się na akcie. Urzędnik wyszedł, a my zostaliśmy z gośćmi. Louis otworzył szampana i rozdał każdemu po kieliszku.
- Gorzko. Gorzko.- zaczął, a reszta się do niego dołączyła.
Niepewnie zbliżyłam się do Harry'ego, najpierw spojrzałam w jego zielone oczy, a po chwili czułam jego wargi na moich. Pocałunek był krótki, ale robił wrażenie.W rodzinnym gronie zjedliśmy mały obiad. Mama Harry'ego zabrała Darcy bo ponoć powinniśmy mieć noc poślubną. Z wielką ulgą pozbyłam się butów. Mocowałam się z zamkiem w sukience, ale on był przeciwko mnie. Wyszłam ze swojej łazienki i poszłam do sypialni Harry'ego.
- Pomógł byś mi?- zapytałam.
- Oczywiście.
Najpierw poczułam jego zimne dłonie na swoim karku, po chwili chłód poczułam też na plecach. 
- Gotowe.- powiedział
Wróciłam do swojego pokoju i przebrałam się jedną z koszulek Harry'ego które mi oddał. Siedziałam na łóżku i zawzięcie pisałam, kiedy przyszedł Harry.
- Masz, może ochotę na wino?
- A jakie?
- Mam czerwone i białe, które wolisz?- zapytał pokazując dwie butelki.
- Wolę białe.
Harry usiadł obok mnie i nalał nam po lampce wina. Upiłam łyk zimnego trunku i aż jęknęłam takie było smaczne.
- Przeczytasz mi chodź kawałek?
- Nie.
- No proszę. 
- Nie Harry.
Loczek odstawił kieliszek na ziemię i zaczął mnie gilgotać. Śmiałam się głośno. Spojrzałam w jego zielone oczy. Patrzył na mnie tak jakoś inaczej. Przestał mnie gilgotać, ale po chwili poczułam jego usta na swoich. Sama się sobie dziwiąc oddawałam pocałunek. Wplotłam palce w jego ciemne loki i przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie. Nie interesowało mnie nic, dopóki nie poczułam jego dłoni pod moją koszulką. Oderwałam się od niego.
- Harry nie możemy.- powiedziałam próbując powstrzymać łzy.
- Czemu dobrze jest.- stwierdził i chciał mnie znowu pocałować.
- Harry proszę.- chłopak położył się obok.
Wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam się w środku i zaczęłam płakać. 
- Lili ja przepraszam. Nie chciałem cię zmuszać do niczego. Przepraszam.
- Nie masz za co. Ty nie masz za co. Harry zostańmy przy tym co było. Ja ci tylko pomagam.
- Jeżeli tego chcesz, to oczywiście.
Usłyszałam zamykane drzwi i jeszcze głośniej zaczęłam płakać. On nie wiedział o mnie wszystkiego, a jakby się dowiedział to by mi kazał się wynosić.


Jakoś udało mi się coś napisać. Zadowoleni? No ja mam nadzieję. Mile widziane komentarze i do następnego.

6 komentarzy:

  1. Zajebiste. Kocham cie. Kochaaaam. Czekam na kolejny!! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Ty widzisz która jest godzina? Widzisz? Zamiast spać to ja czytam i komentuje Twoje opowiadanie, zresztą inaczej bym nie zasnęła. No wracając do rozdziału to wyszedł Ci wspaniały. Wreszcie doczekałam się pocałunku, szkoda tylko że taki krótki, ale mam nadzieję że jeszcze kiedykolwiek się pocałują. Kurcze już chciałabym wszystko wiedzieć co i jak z nimi będzie noo, wiem tak się nie da, ale ja jestem taka ciekawa noo! Dobra idę spać, tak to jest dobry pomysł, więc czekam z wielkim utęsknieniem na nowy rozdział i życzę dobranoc :*

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny <3 ale jaką tajemnice skrywa Lili ? nie mogę się doczekać następnego rozdziału i mam cichą nadzieję, że pojawi się jeszcze dzisiaj :) buziaki ;*
    ~Sally

    OdpowiedzUsuń
  4. Super !! <33 Love u! czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. O jak słodko
    Cudny rozdział i jak wspaniale, że tak długi. Czekam na next <3

    (takie ci teraz będę pisać ;)takie same jak ty. Zobaczysz...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow- to za mało powiedziane ^^ szkoda,ze poszła do łazienki,a juz miałam nadzieje, ze cos wiecej bedzie miedzy nimi :D czekam na nn :D - patrysia

    OdpowiedzUsuń