piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 15

Izabella

      Obudziłam się koło godziny jedenastej. Odsłoniłam i otworzyłam okno. Na dworze świeciło słońce. Z uśmiechem na ustach poszłam pod prysznic. W ręczniku poszłam do garderoby i wyjęłam sobie ciuchy na dziś.<KLIK>. Zeszłam na dół, po drodze obudziłam Camil, która jeszcze smacznie spała. Jakieś pół godziny później do kuchni zeszła Cama ubrana w TO.
- Izz jest kawa?- zapytała ziewając.
- Jest śpioszku.- odpowiedziałam jej.
- Co ty taka zadowolona?
- Po prostu szczęśliwa.- odpowiedziałam podając jej kubek z gorącą kawą.- A ty, też jesteś uśmiechnięta.
- Zakochana.- stwierdziła.
- Długo jeszcze gadałaś z Niallem?- zapytałam
- Nie, ale jestem z nim umówiona.- odpowiedziała uśmiechając się jeszcze bardziej. Chciałam coś powiedzieć, ale zadzwonił mój telefon.
- Paul?- zdziwiłam się.
- Cześć maleńka, moglibyśmy pogadać?
- Oczywiście, coś się stało?
- Nie. Długo mnie nie było i chciałbym spędzić trochę czasu z moją chrześniaczką.- wyjaśnił.
- Ok, ale na 14 umówiłam się z Harrym.
- To co powiesz za pół godziny w naszej kawiarni.- zaproponował.
- Paul wiesz, że nie mam pięciu lat i nie kręcą mnie jednorożce i różowe ściany.
- Zapomniałem się.
- Co powiesz na tę restaurację niedaleko biura taty?- zapytałam
- Może być, to za pół godziny.
- To do zobaczenia.- powiedziałam i się rozłączyłam.- Paul chyba wpada w kryzys wieku średniego. Dziwny zrobił się ostatnio. Ja lecę bo się spóźnię. Klucze wiesz gdzie są. Papa.
- Cześć.- powiedziała Cama i mi pomachała.
    Wybiegłam z domu i udałam się na spotkanie. Gdy doszłam na miejsce, Paul już czekał.
- Hej maleńka.-przywitał się ze mną
- Cześć.- powiedziałam i usiadłam na przeciwko niego.
- Izz, chciałbym cie przeprosić, za moje wczorajsze zachowanie. Nie zauważyłem kiedy dorosłaś, dla mnie nadal jesteś małą dziewczynką żądającą aby nauczyć cię grać na gitarze. Pamiętasz.
- Pamiętam. Gitara to nadal mój ulubiony instrument. A właściwie kto mnie w końcu nauczył na niej grać?
-Ja i Peter. Pamiętam jak gitara była większa niż ty, ale się nie poddawałaś nauczyłaś się grać.- powiedział Paul patrząc na mnie.
- Ty i wujek Peter sprzeciwiliście się mamie. Ona uważała, że jestem za mała na granie na gitarze.
- Sprzeciwiała się, ale jaka była wzruszona kiedy zagrałaś swój pierwszy koncert.
- No tak moja widownia była ogromna.- powiedziałam z ironią.
- Dla ciebie się to nie liczyło. Obchodziła cię muzyka. Izz ty nadal kochasz muzykę. Fotografowanie ci tego nie zastąpi.
- Wiem, ale ja nadal gram tylko, że dla siebie.- wyjaśniłam. Kiedyś kochałam grać, śpiewać robiłam to ciągle zmieniło się to jakieś trzy lata temu. Po śmierci mojej babci odłożyłam gitarę na półkę i grałam tylko od czasu do czasu.
- A nie chciałabyś podzielić się swoim talentem z innymi?- zapytał
- Paul brakuje ci pracy?
- Nie, mam pewien pomysł i potrzebuje wokalistki ty będziesz idealna.
- Mam zaśpiewać z One Direction. Paul ja się do tego nie nadaję. Oni mają talent, a ja brzdąkam na gitarze od czasu do czasu. Daleko mi do nich.
- Izz ty masz talent tylko boisz się do niego przyznać. Co ci szkodzi spróbować to tylko jedna piosenka, możesz ją nagrać, nie musi ona ukazać się na albumie.- wahałam się.
- Podaj szczegóły.- powiedziałam patrząc na niego.
- Na galę we wrześniu potrzebujemy czegoś nowego, więc wpadłem na pomysł przerobienia Moments.
- Ciekawie brzmi, ale skąd do cholery pomysł, że będę miała ochotę występować na gali.
- Myślałem, że może Harry cie przekona. Ale na razie nie wiemy jak to wyjdzie, więc najpierw musimy to nagrać,  a później będziesz się zastanawiać.- on to robi specjalnie.
- Dobra, nagram ten jeden kawałek, chodź jedziemy do studia, dopóki nie zmieniłam zdania.- zadowolony wstał od stolika. Poszliśmy do studia taty.
    Weszliśmy właśnie wtedy kiedy Harry śpiewał swoją solówkę :
Skarbie rozświetliłaś mój świat jak nikt inny
Sposób w jaki zarzucasz włosami przytłacza mnie 
Lecz kiedy uśmiechasz się do ziemi można powiedzieć
Nie wiesz, że jesteś piękna
    Harry skończył śpiewać swoją solówkę i wyszedł z studia. Podszedł do mnie i mocno przytulił. Pocałować mnie się nie odważył, za bardzo chyba bał się Paula i mojego taty.
- Chłopaki mam pomysł na galę. - powiedział Paul. Chłopacy byli podekscytowani.- Ona z wami zaśpiewa.- powiedział i wskazał na mnie. Wszyscy spojrzeli na mnie, chyba chcieli abym potwierdziła słowa mojego chrzestnego.
- Powiedziałam, że spróbuję. Paul wymyślił, że przerobimy Moments.- wyjaśniłam, po chwili całe 1d przytulało mnie jednocześnie. Dusiłam się nieco.Zauważyłam brak jednej głowy.- Gdzie jest Malik.
- Wyszedł wcześniej.- wyjaśnił tata.
- Dobra macie ściągnąć mi tutaj Zayna i nagrywamy. Pokażcie mi co będę śpiewać. 
- Ja dzwonię do Malika, a ty musisz wybrać swoje partie tekstu. Liam pomóż jej. Piosenka musi powalić na kolana.- powiedział Paul i wyszedł.

_______________________________________________________________________
TO dla moich kochanych czytelniczek Kolorowa, patrysia i Amber Milington Pozdrowienia
                                                                                                                                Klaudia

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział <3
    Ciekawe jak im to wyjdzie ?
    czekam na next;)
    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  2. daaaaleeeeej!! Proszę!!! Świetny,Extra rozdział!!! Zgadzam się z Paulą Ciekawe jak im to wyjdzie!!!
    Pozdrawiam
    PS.: I tak w ogóle Mam na imię Marzena :)

    OdpowiedzUsuń