Camil
Siedziałam na łóżku w pokoju Nialla. Wiedziałam, że wszyscy już poszli. Mój kochany, żarłok właśnie wyszedł z łazienki tylko w spodniach. Spojrzał na mnie i się uśmiechną. Nie mogłam uwierzyć, że on jest tylko mój.
- Słoneczko co tak tutaj siedzisz?- zapytał wyjmując koszulkę z szafy.
- Pomyślałam, że może resztę popołudnia spędzimy razem.- zaproponowałam
- Z miłą chęcią, ale ciężko będzie przy takiej liczbie osób w domu.- powiedział blondynek siadając obok mnie.
- Wszyscy poszli.- wyjaśniłam.
Niall spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami i już po chwili całował mnie w usta.Odwzajemniłam pocałunek, który z każdą chwilą robił się coraz bardziej namiętny. Zanurzyłam ręce w jego blond włosy i przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie. Oderwaliśmy się od siebie, ale już po chwili znowu trwaliśmy w miłym zapomnieniu. Zatraciliśmy się w pocałunkach. Niall położył mnie na łóżku, sam siedział na mnie i całował namiętnie w usta. Dłońmi błądziłam po umięśnionym torsie blondyna. jego ręce znalazły się pod moją koszulką, która już po chwili leżała ona na podłodze. Oderwał się ode mnie i spojrzał głęboko w oczy.
- Pewna jesteś?- zapytał, szczerz w tej chwili nie wiedziałam jak się nazywam, ale tego jednego byłam pewna chciałam to zrobić.
- Tak.- odpowiedziałam przyciągając go do siebie i namiętnie całując.
Chłopak odwzajemnił pocałunek, już po chwili czułam jego dłonie na moim brzuchu. Odpiął guzik moich szortów i zsuną mi je z nóg. Zaczął całować moją szyję, odpiął mi stanik i zaczął całować moje piersi. Jęknęłam z rokoszy. Chłopak wrócił do całowania moich ust, a z niecierpliwością zaczęłam szarpać jego spodnie. Oderwał się od moich ust i z cudownym uśmiechem na ustach pozbył się reszty naszej garderoby. Sięgną do szuflady nocnego stolika i wyciągną z niej prezerwatywę. Spojrzał na mnie jeszcze raz i zapytał
- Kochanie pewna jesteś.- spojrzałam na niego, był taki cudowny i opiekuńczy.
- Niall jestem tego pewna.- na potwierdzenie moich słów, przyciągnęłam go do siebie.
Niall znalazł się z powrotem na mnie, całował mnie w usta, po szyji , bawi się moimi piersiami. Oderwał się ode mnie i założył prezerwatywę na swojego przyjaciela.
- Kochanie będę to robił najdelikatniej jak się da.- no tak domyślił, że to był mój pierwszy raz.
Pocałował mnie w usta i wsuną się we mnie. Jęknęłam, na początku poczułam ból, ale już po chwili zalała mnie fala rozkoszy. Wysuną się ze mnie, ale tylko na chwilę. Z każdą chwilą przyspieszał jeszcze bardziej. Ogarnęła mnie dzika nie pohamowana rozkosz. Oboje doszliśmy jednocześnie. Niall wyszedł ze mnie i położył się na łóżko obok mnie.
- Kocham cię.- szepną mi do ucha. Położyłam się na jego torsie i zasnęłam. Czułam tylko jak Okrywa nas kocem i całuje mnie w głowę
Izabella
Po wypadzie do tego wesołego miasteczka, byłam tak zmęczona, że Harry niósł mnie na rękach do dom. Uparł się jak głupi. W końcu dotarliśmy do domu chłopaków. Melania spała na rękach u Zayna, Dan praktycznie spała na stojąco,a El opierała się o Lou.
- Idziemy spać.- powiedział Liam, każdy z nas przystał na tę propozycję.- Skoro Malik wrócił jutro musimy iść do studia. Więc trzeba wcześniej wstać.- chłopacy się zgodzili z Daddym, ale nie byli zadowoleni.
- Nie marudźcie, przecież będę z wami.- powiedziałam.
- To ja powiem Niallowi.- ogłosił Liam i poszedł na górę zanim zdążyłam zareagować.
- Li.- krzyknęłam za nim, ale chłopak był już przy drzwiach pokoju blondynka, otworzył je i zamkną z powrotem, minę miał zabawną.
- Są nieco zajęci.- powiedział speszony.
- To było im przeszkodzić.- powiedział Lou i jako jedyny z naszego towarzystwa nie zrozumiał czym są zajęci.
- Uwierz mi nie chcesz im przeszkadzać.- stwierdził Liam patrząc na niego znacząco.
- Aaa.- w końcu załapał. - Kochanie idziemy spać?- zwrócił się do El, ta tylko pokiwała głową i oboje poszli na górę. Za nimi poszła Dan i już po chwili dołączyli też Zayn i Emili.
- Harry chodź pójdziemy już spać.
- Idziemy spać.- powiedział Liam, każdy z nas przystał na tę propozycję.- Skoro Malik wrócił jutro musimy iść do studia. Więc trzeba wcześniej wstać.- chłopacy się zgodzili z Daddym, ale nie byli zadowoleni.
- Nie marudźcie, przecież będę z wami.- powiedziałam.
- To ja powiem Niallowi.- ogłosił Liam i poszedł na górę zanim zdążyłam zareagować.
- Li.- krzyknęłam za nim, ale chłopak był już przy drzwiach pokoju blondynka, otworzył je i zamkną z powrotem, minę miał zabawną.
- Są nieco zajęci.- powiedział speszony.
- To było im przeszkodzić.- powiedział Lou i jako jedyny z naszego towarzystwa nie zrozumiał czym są zajęci.
- Uwierz mi nie chcesz im przeszkadzać.- stwierdził Liam patrząc na niego znacząco.
- Aaa.- w końcu załapał. - Kochanie idziemy spać?- zwrócił się do El, ta tylko pokiwała głową i oboje poszli na górę. Za nimi poszła Dan i już po chwili dołączyli też Zayn i Emili.
- Harry chodź pójdziemy już spać.
Emili
Wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że mulata nie ma w pokoju. Zdziwiona zeszłam na dół, ale tam też go nie było. Wracając na górę zobaczyłam, że w pokoju w którym spała Melania pali się światło. Zajrzałam do środka i moim oczom ukazał się słodki widok. Mela siedziała na kolanach Malika i razem czytali książkę.
- Mela a ty czemu nie śpisz?- zapytałam gdy odłożyli książkę.
- Obudziłam się i nie mogłam zasnąć, Zayn powiedział, że przeczyta mi bajkę. Okazał się, że on wcale nie umie czytać tylko ciągle zmyśla, więc mu pomogłam. A teraz idę spać.- powiedziała i wgramoliła się pod kordłęł. Leżąc na środku tego wielkiego łóżka wyglądała na taka maleńką. Podeszłam do niej i pocałowałam ją w czółko.
- To o czym dzisiaj śnimy?- zapytałam a mała zaczęła się zastanawiać.
- O szczeniaczkach.- wykrzyknęła radośnie.
- Wiesz co masz zrobić.- dziewczynka pokiwała głową i zaczęła powtarzać wyuczoną formułkę.
- Dobranoc.- powiedziałam i z Zaynem wyszliśmy z pokoju gasząc światło.
Zayn położył się na łóżko, a ja obok niego. Przyciągną mnie do siebie i pocałował w polik.
- Kotek o której jutro wstajemy?- zapytał mnie
- Nie wiem jak ty ale ja koło 7.30, muszę zaprowadzić Melę do przedszkola, a później na trening. Dzisiaj nic nie wymyśliłam a muszę mieć układ na zaliczenie.
- To zrobimy tak, wstaniemy koło ósmej i ja was zawiozę.- powiedział Malik
- Przecież nie musisz, mogę przejść się piechotą.- powiedziałam, nie chciałam go fatygować.
- Nie muszę ale chcę.- powiedział całując mnie w usta.
- No niech ci będzie.- zrezygnowałam z kłócenia się z nim.
- Dobranoc.- powiedział.
Zayn położył się na łóżko, a ja obok niego. Przyciągną mnie do siebie i pocałował w polik.
- Kotek o której jutro wstajemy?- zapytał mnie
- Nie wiem jak ty ale ja koło 7.30, muszę zaprowadzić Melę do przedszkola, a później na trening. Dzisiaj nic nie wymyśliłam a muszę mieć układ na zaliczenie.
- To zrobimy tak, wstaniemy koło ósmej i ja was zawiozę.- powiedział Malik
- Przecież nie musisz, mogę przejść się piechotą.- powiedziałam, nie chciałam go fatygować.
- Nie muszę ale chcę.- powiedział całując mnie w usta.
- No niech ci będzie.- zrezygnowałam z kłócenia się z nim.
- Dobranoc.- powiedział.
boski ! <3
OdpowiedzUsuńOni są taacy słoodcy ! :*
Pisz szybko next :)
Wyobraziłam sobie minę Liama :)
Mwahh <3
Zajebisty szybko wstawiaj next
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńWstawiaj szybko kolejny.
Zapraszam do siebie
http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com
PS. Proszę wejdź na http://stories--about-1d.blogspot.com i zagłosuj na moje opowiadanie, numer 18
Emm... ok... kocham to opowiadanie, ale Zayn analfabeta... serio??? ._.
OdpowiedzUsuń