wtorek, 14 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 9 Niespodzianka część II

Camil

- Wstawaj solenizantko.- do ucha krzyknęła mi Emi.
- Dajcie spać jeszcze rano.- jęknęłam, próbując zwalić te dwie wariatki z łóżka.
-Jakie rano, dziewczyno już 12 godzina i mamy tylko 4 godziny na przygotowanie się.- powiedziała ma Izz.
-4 godziny jak ja się wyrobię, ja nawet nie wiem gdzie idziemy.- cały wczorajszy wieczór próbowałam z nich wydusić, ale nie chciały mi powiedzieć.
- Bierz prysznic i schodź na śniadanie. Przepraszam obiad.- powiedziały dziewczyny jednocześnie i wyszły z pokoju. 
    Zrobiłam co kazały tylko przed zajściem na dół sprawdziła tt. Odebrałam mnóstwo życzeń, zobaczyłam nowy wpis n Harrego Stylesa :
" Dzisiaj mega imprez niespodzianka dla mojej nowej przyjaciółki. Będzie impreza"
    Widać nie tylko ja obchodziłam dzisiaj urodziny. W szlafroku zeszłam na dół do kuchni. W kuchni siedzieli już, rodzice moje przyjaciółki, jej starszy brat, Emi I Izz.
- Wszystkiego najlepszego.-powiedział pani Anders wstając, ze stołka i mocno mnie ściskając. Rodzice Izz byli najlepsi pod słońcem, czasem nawet lepsi niż moi.
- Dziękuję proszę pani.- powiedziałam uśmiechając się do niej.
- Chodź mamy dla ciebie urodzinowe naleśniki.- powiedział Leo, usiadłam koło moich przyjaciółek i zajadałam się pysznymi naleśnikami. Zjadła ich chyba z pięć.
- Jestem ciekaw gdzie się to mieści.- powiedział pan Anders.
- U mnie w żołądku.- odpowiedziałam jeszcze szerzej się uśmiechając.
-Dziewczynki, a czy wy przypadkiem nie powinnyście się szykować.
- Właśnie, Cama chodź.- dziewczyny pociągnęły mnie do pokoju Izz.

Izabella

     Posadziłyśmy Camil na krześle u mnie w pokoju i zaczęłyśmy ją malować i czesać. Efekt był piorunujący, Niallowi na pewno się spodoba. Podkręciłyśmy jej włosy i nieco spięłyśmy. Oczy pomalowałyśmy jej tylko kredką i tuszem do rzęs, do tego usta pociągnęłyśmy błyszczykiem. Cama spojrzała w lustro, nieco ją zatkało.
- Wow, wy dwie macie talent.- powiedziała siadając na moim łóżku.
- Idź wybierz sobie jakieś ciuch, tylko takie super. Masz możliwość korzystania z mojej szafy i to z tej zakazanej części.- w mojej garderobie była część pełna sukienek, których nigdy nie nosiłam, do tego mnóstwo szpilek.
- Taka okazja zdarza się raz w życiu idę korzystać póki się nie rozmyśliłaś.
    Cama zniknęła za drzwiami garderoby, a ja zabrałam się za czesanie blondynki. Emi postanowiła, że wyprostuje włosy. Piękne blond fale sięgały jej teraz daleko za ramiona. Oczy pomalowałam jej tak, aby podkreślić jej zielone oczy. Emi spojrzała w lustro, a potem na mnie. Na jej twarzy zagościł uśmiech, przytuliła się do mnie,
- Izz teraz twoja kolej.- powiedział do mnie przyjaciółka. 
    Zamieniłam się z nią miejscami, a ona zaczęła mnie malować i ciągać za włosy. Kiedy w końcu skończyła mnie torturować, mogłam spojrzeć w lustro. Zobaczyła tam odbicie całkiem obcej mi osoby. Zamiast mnóstwa brązowych sprężynek sięgających do ramion, na głowie miałam fale sięgające za ramiona i grzywkę. Oczy pomalowała mi tylko kredką i tuszem tak jak lubiłam, na ustach miałam błyszczyk.
- O jejku. - tylko to zdołałam z siebie wykrztusić.
- Nie podoba ci się?- zapytała nieco smutna Emi.
- Jest cudownie.- powiedziałam przytulając się do niej.- Teraz chodź musimy wybrać ciuchy.
    Weszłyśmy do garderoby, Cama wybrała TO. Pobiegła do łazienki się przebrać. Ja wybrałam TO, a Emi TO. Już wyszykowane zeszłyśmy na dół, niedługo miała po nas przyjechać limuzyna wraz z chłopakami.
- Dziewczynki wyglądacie niesamowicie. Uważajcie na siebie. - powiedział tata. 
    Przed wyjściem z domu zawiązałyśmy oczy Camil i załorzyłyśmy jej słuchawki na uszy. Puszczając na ful 1d. Zaprowadziłyśmy ją do czarnej limuzyny stojącej pod moim domem. W środku czekali na nas Lou, Li, Hazza, Niall i Malik. Wsiedliśmy do niej i pojechaliśmy na halę gdzie miał odbyć się koncert 1d. Całe szczęście weszliśmy od tyłu. Nie wiem czemu te idioty tak piszczą na ich widok. Stałyśmy z dziewczynami w miejscu dla VIP. Kiedy zaczął się koncert zdjęłyśmy Camil słuchawki i opaskę na oczy, Kiedy zobaczyła całą piątkę małpiszonów wydurniających się na scenie, zaczęła piszczeć jak reszta ich fanek. W końcu skończyła się ostatnia piosenka. W głośnikach rozległ się głos Harrego.
- Moi drodzy chcieliśmy życzyć wszystkiego najlepszego pewnej wyjątkowej dziewczynie.- 
    Teraz zamiast wielkiego plakatu z napisem ONE DIRECTION, wisiał wielki plakat WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO CAMIL. Niall załapał gitarę i cała piątka zaczęła śpiewać Happy Birthday. Cama spojrzała na nas, miała łzy w oczach, przytuliła nas i powiedział:
- Dziękuję.
    Koncert się skończył, a my poszłyśmy go garderoby chłopaków. Cama nieco się opierała co było dziwne bo od bardzo dawna nawijała, że chce ich poznać. Na siłę wepchnęłyśmy ją do garderoby chłopaków.
- Cześć Izz- przywitał mnie loczek, jak zwykle przytulając do siebie.
- Cześć -odpowiedziałam.
- Czyli to z tym tajemniczym Harrym się spotykałaś.- stwierdziła Cama
- Tak, oto Harry Styles,- pokazałam na loczka.- Zayn Malik- wskazałam na mulata.- Liam Payne - wskazałam na szatyna.- Louis Tomilson - pokazałam pasiastego.- A na sam koniec Niall Haron, największy żarłok świata.- pokazałam blondyna, już się czymś zajadającego.- Jednym słowem mówiąc One Direction.- Cama stała zamurowana patrząc na piątkę chłopaków, przyjaźnie się do niej uśmiechając.- Chłopacy ta nieco zaszokowana to Camil.
- To co dziewczyny poczekajcie na nas w samochodzie, a my rozdamy parę autografów i jedziemy.- zaproponował Liam.- Tylko się nie przestraszcie w samochodzie będą jeszcze dwie dziewczyny.
     Zrobiłyśmy jak powiedział Liam i w samochodzie naprawdę czekały dwie brunetki. Ja wsiadłam do samochodu pierwsza.
- Ty pewnie jesteś Izabella.- powiedział jedna z nich.- Ja jestem Daniell, a to Eleanor.- powiedział wskazując dziewczynę obok.
- Tak to ja.- powiedziałam nieco zdziwiona, że mnie zna.
- Chłopacy o niczym innym nie gadają tylko o tobie, a w szczególności Harry.- wyjaśniła mi.
-  A teraz rozumiem. Więc ja jestem Izz, ta blondynka to Emi, a to jest Camil. Zwykle to największa gaduła, ale jest w szoku.
- Cześć dziewczyny i wszystkiego najlepszego.- powiedział Eleanor.
- Dzięki- wydukała Cama i usiadła na miejscu pod samym oknem.
    Myślałam, że to ja jestem ta nieśmiała, a tu moja przyjaciółka, największa gaduła świata, której gęba się nigdy nie zamyka bo gada przez sen. Siedzi cicho jak mysz pod miotłą. Z Emi spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem, do nas dołączyły Daniell i Eleanor. W końcu do samochodu dotarli chłopacy. Liam usiadł koło Daniell całując się z nią na przywitanie. Lu drażnił Eleanor. Harry usiadł mi na kolana, na co całe nasze towarzystwo zaczęło się śmiać. Emi siedziała obok Malika, a Cama obok blondynka. Oboje bali się do siebie odezwać. 

2 komentarze:

  1. jest świetny dawaj szybko następny rozdział chcę dowiedzieć się co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama jeszcze nie wiem co dalej

    OdpowiedzUsuń