poniedziałek, 20 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 11 Randka

Harry

     Zgodziła się. Powiedziałem jej co czuję. Pocałowała mnie, nie raczej ja ją, ale to było najsłodszy pocałunek świata. Po drodze do domu, zaszedłem jeszcze do sklepu. Zrobiłem zakupy i wróciłem do domu. Tam chłopacy sprzątali bałagan po wczorajszej imprezie.
- Chodź nam pomóż - powiedział Lou, patrząc na mnie.
- Nie mogę, umówiłem się.- powiedziałem i poszedłem zanieść zakupy do kuchni. Chłopacy, poszli za mną.
- Z kim?- zapytał Niall
- Ładna jest?- zapytał Zayn
- Znamy ją ?- To pytanie padło z ust Liama.
- Ładna jest i na pewno ją znamy.- odpowiedział za mnie Lou. On już wiedział z kim się umówiłem.
- Powiedz z kim?- dopytywali się chłopacy.
- Z Izz.- odpowiedziałem.
- No w końcu.- stwierdził Liam i wrócił do sprzątania.
    Pobiegłem do swojego pokoju, aby się przyszykować. Było ciepło więc wybrałem jeansy i koszulkę. Spojrzałem w lustro. Byłem gotowy.
- Ja spadam.- poinformowałem przyjaciół, poszedłem do niej.
    Stoję pod jej domem już dobre 20 minut. Jestem zdenerwowany, cholernie zdenerwowany. Zachowuję się dosyć dziwnie, jestem porąbany.Dobra trzeba wziąć się w garść. Podszedłem do drzwi i zapukałem. Otworzyłam mi Izz. Wyglądała cudownie.
- Cześć.- powiedziałem- Gotowa?
- Oczywiście - odpowiedziała i uśmiechnęła się do mnie. Złapałem ją za rękę.
- Harry powiesz mi gdzie idziemy?- zapytała
- Nie to będzie niespodzianka.
    Doszliśmy do kawiarni, w której siedzieliśmy tydzień temu. Izz na widok tej kawiarni zaśmiała się słodko.
- No co pomyślałem, że to będzie dobre miejsce na pierwszą randkę.- przestraszyłem się, że może jej się nie spodobać.
- Harry jest cudownie.- odetchnąłem z ulgą

Izabella

     doszliśmy do tej uroczej kawiarni, w której byliśmy ostatni, trzeba przyznać, że to miejsce ma swój urok. Nieco mnie to zdziwiło, ale też rozbawiło.
- No co pomyślałem, że to będzie dobre miejsce na pierwszą randkę.- powiedział Harry nieco zawiedziony.
- Harry jest cudownie- powiedziałam, a on od razu się rozpromienił.
     Złapał mnie za rękę i wprowadził do kawiarni. Usiedliśmy przy tym samym stoliku. Jedyna różnica była taka, że kawiarnia świeciła pustkami. To dziwne, ale nie przejmowałam się, przynajmniej miałam pewność, że żadna fanka nam nie przeszkodzi. Zamówiliśmy sobie po kawałku ciasta czekoladowego i mrożonej kawie. 

Camil

     Leżałam na łóżku w pokoju gościnnym w domu mojej przyjaciółki. Próbowałam się skupić na tym co mówi Emi, ale po pierwsze za bardzo bolałam mnie głowa, po drugie nawijała o czymś cholernie nudnym, po trzecie moje myśli była zajęte przez pewnego uroczego blondyna o cudnych niebieskich oczach.
- Cama i co o tym myślisz?- zapytałam mnie, o cholera a ja nawet nie wiem o czym ona gadała.
- Ale o czym?- zapytałam udając idiotkę.
- Ty mnie wcale nie słuchasz.- powiedział z wyrzutem.- Chodziło mi o Izz i Harrego.
- Myślę, że to są w sobie po uszy zakochani. Pewnie dla tego wybrali się na randkę.- a przecież to ja mam kaca.
- Może i masz rację. Ma ona na nią dobry wpływ.- kiwnęłam tylko głową i z powrotem zaczęłam myśleć o Niallu, kiedy rozległ się dzwonek mojego telefonu. Odebrałam go.
- Hej Camil- usłyszałam głos Nialla.
- Cześć.- odpowiedziałam.
- Cześć - powiedział, a ja się zaśmiałam.- To może ja zadzwonię kiedy indziej.- powiedział smutno, chyba go zabolało to, że się z niego śmiałam.
- Nie Niall, przepraszam, mów o co chodzi.
- No bo ja chciałbym, no wiesz czy może. Chyba nie.- straszni się jąkał. Usłyszałam fragment jego rozmowy z którymś z chłopaków.
- Daj ja jej powiem.- powiedział któryś z nich.- Cama mówi Zayn. Niall chciałby się zapytać czy się z nim nie umówisz, ale się nico denerwuje.
- Bardzo chętnie się z nim umówię. - zgodziłam się.- Zayn czy mógłbyś dać mi go do telefonu.
- Oczywiście.- zgodził się mulat, po chwil usłyszałam Nialla.
- Naprawdę pójdziesz ze mną na randkę?- zapytał niepewnie.
- Tak - odpowiedziałam.
-To może dzisiaj za godzinę?
- Jasne, to do zobaczenia.
- Do zobaczenia.- powiedział i się rozłączył. 
     Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona i jak najszybciej pobiegła wziąć prysznic. Lekko podsuszone włosy zaplotłam w warkocz i w ręczniku wybiegłam z łazienki.
- Co tobie odbija, pięć minut temu nie byłaś zdatna do rozmowy, a teraz biegasz po pokoju jakbyś nie wiem co wypiła.
- Umówiłam się na randkę z Niallem, nie wiem co mam założyć.- zaczęłam panikować i wywalać wszystkie swoje ciuchy z walizki.
- Po pierwsze nie zapomnij bielizny, a po drugie uspokój się, zaraz coś ci przyniosę.- powiedziała i wyszła z pokoju. 
    Ja mam się uspokoić, przecież wychodzę z Niallem Haronem, najsłodszym chłopakiem świata, który w dodatku jest sławny i może mieć każdą. Posłuchałam jej pierwszej rady i założyłam bieliznę. Teraz stałam na środku pokoju w samej bieliźnie i czekałam na Emi. W końcu wróciła do pokoju i przyniosła mi TO. Oczy pomalowałam tyko tuszem do rzęs i kredką do oczu. Byłam już gotowa. Po pokoju chodziłam cała zdenerwowana. 
- Cama, czy mogłabyś przestać chodzić w tę i z powrotem. Niedobrze mi się od tego robi.
- Nie mogę, za bardzo się denerwuje. - krzyknęłam na przyjaciółkę.
- Camil, podobasz mu się i on podoba się ci. Zaprosił cię na randkę, to znaczy, że nie jesteś mu obojętna. więc do jasnej cholery usiądź  na tyłku i przestać wydeptywać dywan.- usiadłam, na fotelu, gdy rozległo się pukanie od drzwi, po chwili zajrzał do środka Leo.
- Cama, ktoś do ciebie.- nie odpowiedziałam tylko wybiegłam z pokoju, niechcący, go potrącając. Zbiegłam ze schodów i w drzwiach zobaczyłam Nialla w ręku trzymał czerwoną różę i niepewnie rozglądał się po domu Andersów.

Niall

    Zobaczyłem ją na schodach. Była przepiękna, a ja cholernie zdenerwowany. Byłą prześliczna i do tego taka słodka i urocza. Bredzę.  Podałem jej kwiatek, który kupiłem po drodze. Ona się do mnie uśmiechnęła i powiedziała
- Dziękuje.
    Wyszliśmy z domu, udało mi się złapać ją za rękę. Szliśmy w stronę parku rozmawiając o swoich zainteresowaniach. Dowiedziałem się, że jej rodzice są prawnikami i często nie ma ich w domu. Ona jest jedynaczką, ale Emili i Izabella są dal niej jak siostry. Powiedział też, że bardzo lubi rysować.

Izabella

    Wracaliśmy już do domu kiedy zaczęło padać. No tak pogoda w Londynie. Widzieliśmy jak ludzie chowają się w sklepach i pod parasolami, a my się nie przejmowaliśmy, tylko dalej spokojnie szliśmy do domu trzymając się za ręce. Zanim doszliśmy do mnie do domu byliśmy cali mokrzy. 
- To była cudowna randka.- powiedziałam. Przy nim zaczęłam nadużywać słowa cudowna.
- Tak miło było. Chciałbym coś jeszcze zrobić.- powiedział Harry. 
    Nagle złapał mnie za rękę, przyciągną do siebie i zaczął całować. Czułam jego ręce na swojej tali. Całował mnie delikatnie a zarazem namiętnie. Jedną rękę miałam we włosach Harrego a drugą na jego karku. Staliśmy tak w swoich objęciach dopóki nie zabrakło nam powietrza.
- Wow chyba polubię deszcz.- powiedziałam wtulając się w niego jeszcze bardziej.
- No widzisz.- powiedział Harry.
-Chodź, na chwilę do mnie, dam ci jakąś suchą koszulkę, od Leo. Jeszcze mi się przeziębisz.- powiedziałam ciągnąc go w stronę domu.
- A twoi rodzice?- zapytał Harry.
- Hazza martwisz się moimi rodzicami?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Nie.- odpowiedział.
- Ja też nie więc chodź.- rozkazałam. Weszliśmy do domu.
- Izz powiesz mi gdzie jest łazienka?- zapytał mnie Harry.
- Idź tym korytarzem prosto, to takie brązowe drzwi na lewo. Jedyne taki.- odpowiedziałam, a Harry poszedł. Pobiegłam do kuchni.
- Leo czy mogę...- chciałam zapytać brata czy mogę pożyczyć koszulkę dla Harrego, ale zobaczyłam niespodziewanego gościa.- Paul?- zdziwiłam się na widok mojego chrzestnego. Ostatni był mocno zajęty. Był menadżerem jakiegoś zespołu.
- Hej maleńka. - powiedział wstając z krzesła i mnie przytulając.- Jesteś cała mokra.- stwierdził to jakby była to najdziwniejsza rzecz na świecie.
- Pada deszcz, więc zmokłam.
- Od Leo słyszałem, że jesteś na randce. Powiesz mi z kim?- spojrzał na mnie jak małe dziecko proszące o cukierka, a  nie jak dorosły facet.
- Właściwie mogę ci go przedstawić.- powiedziałam, gdy do kuchni wparował Harry.
- Ogromy jest ten dom, przy wejściu powinni rozdawać mapę.- powiedział Harry, spojrzał na Paula i spojrzał na mnie pytająco.


_______________________________________________________________________
Jej jest następny, w końcu go napisałam. Mam nadzieję że się spodoba. Mile widziane komentarze. Następny najpóźniej w piątek. 
                                                                                          Klaudia

2 komentarze:

  1. O boże on jest genialny. Masz ogromny talent. Strasznie mi się podoba. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowy rozdział

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D Czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie http://verosiema.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń